Nakło Śląskie -
- to niewielka miejscowość położona w województwie śląskim, w powiecie tarnogórskim,
z ciekawą historią, w której bardzo dużą rolę odegrał ród Donnersmarcków.
Oto garść historycznych informacji zaczerpniętych ze strony
www.kuria.gliwice.pl
- to niewielka miejscowość położona w województwie śląskim, w powiecie tarnogórskim,
z ciekawą historią, w której bardzo dużą rolę odegrał ród Donnersmarcków.
Oto garść historycznych informacji zaczerpniętych ze strony
www.kuria.gliwice.pl
"Niepewne
informacje o początkach osady pochodzą z XIV wieku (1369 rok).
Około 1481 roku tutejsze tereny były własnością rycerza
Szczepana.
Pierwsza pisana wzmianka o miejscowości pochodzi z 1532
roku. 6 kwietnia 1695 roku nakielskie dobra zakupił
Leon Ferdynand
Henckel von Donnersmarck,
właściciel państwa bytomskiego.
W
następnych stuleciach ród ten podzielił się na dwie linie:
świerklaniecką (protestancką) i siemianowicko-nakielską
(katolicką).
Przedstawiciele katolickiej linii mieli swoje pałace w Siemianowicach Śląskich i w
Nakle.
W 1856 roku hrabia Hugo I Henckel von Donnersmarck
wybudował
w Nakle Śląskim okazały pałac
w stylu barokowo-klasycystycznym,
który do 1945 roku był
główną siedzibą rodu.
Mieszkańcy
Nakła Śląskiego uczęszczali początkowo do kościoła parafialnego w Żyglinie.
Pod
koniec XIX wieku hrabia Lazy (Łazarz),
syn Hugona,
wraz z
małżonką, Marią von Schweinitz, ufundowali
kościół,
który
poświęcono Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Rodzina hrabiowska
pokryła 90% kosztów budowy. Kamień węgielny pod kościół
wmurowano 18 sierpnia 1892 roku. Budowę kościoła prowadzono w
oparciu o projekt wiedeńskiego architekta Hugo Heera (rodowitego
bytomianina). Architekt stworzył plan budowli orientowanej, w stylu
neoromańskim, z odwołaniami do sztuki
bizantyńskiej. Na planie centralnym w kwadrat
wpisał ośmiokątną bryłę, nawiązując do oktogonu z Akwizgranu,
zwieńczająć całość ośmioboczną kopułą i wieżą.
Prezbiterium jest krótkie, zamknięte trójbocznie, a wnętrze
trójnawowe. Od strony zachodniej wzniesiono dwie niewysokie wieże.
Kościół poświęcił 24 października 1894 roku kardynał Georg
Kopp z Wrocławia, który w tym samym roku erygował parafię w Nakle
Śląskim. (...)
W
1899 roku hrabia Donnersmarck sprowadził do parafii siostry ze
Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza z
Trzebnicy. Siostry otrzymały ufundowany przez hrabiego
zakład, w którym zajmowały się sierotami po
górnikach, którzy zginęli w kopalniach
Donnersmarcków. Placówka nosiła nazwę „Zakładu św.
Łazarza”. Po 1945 roku siostry pod kontrolą państwa prowadziły
„Dom Dziecka Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Mikołowie”, a od
1954 roku „Zakład Specjalny dla chłopców głęboko upośledzonych
umysłowo”. Od 1990 roku zakład nosi nazwę „Domu Pomocy
Społecznej dla Dzieci w Nakle Śląskim”."
"Po północnej stronie świątyni w 1899 roku wzniesiono neoromańskie, ceglane
mauzoleum,
w którym spoczęli fundatorzy kościoła.
Umieszczono tu również epitafia członków rodziny hrabiowskiej
zmarłych poza granicami Polski po 1945 roku."
Nakło - pałac Donnersmarcków
(opis zaczerpnęłam ze strony www.cekus.pl)
"Historię
pałacu w Nakle Śląskim można podzielić na trzy etapy.
Przez
pierwsze dziewięćdziesiąt lat służył jako siedziba rodu Henckel
von Donnersmarck, przez następne sześćdziesiąt pełnił funkcję
szkoły rolniczej, aby w 2006 r. przekształcić się w placówkę
kulturalną – najpierw w galerię „Barwy Śląska”, od 1
stycznia 2013 r. – w Centrum Kultury Śląskiej.
Pałac
Donnersmarcków jest budowlą stosunkowo młodą, gdyż liczy nieco
ponad 150 lat, aczkolwiek samo Nakło Śląskie znane jest z
dokumentów już od wieku XIV. Według źródeł historycznych
siedzibę w postaci ziemnego gródka stożkowego z wieżą mieli tu
średniowieczni rycerze, m.in. Franko z Nakła, Zbrosław „de
Nakle”, Krzysztof, Jan Nakielski oraz Szczepan. Murowany zamek
rycerski istniał tu prawdopodobnie w XVI w.
W
rękach rodu Henckel von Donnersmarck dobra nakielskie znalazły się
pod koniec XVII w. W XIX w. panem ziemi nakielskiej był hrabia Hugon
I (1811 – 1890) z Siemianowic, kuzyn księcia Guido ze Świerklańca.
To właśnie Hugo I, jeden z najbogatszych magnatów przemysłowych
Śląska, wzniósł pałac w Nakle Śląskim, którym zarządzał aż
do śmierci w 1890 r. Nikt wtedy nie przypuszczał, że z losami tego
rodu budowla będzie związana jedynie przez 90 lat. Początkowo
miała służyć Donnersmarckom jako rezydencja letnia (główną
siedzibę Hugona I stanowił pałac w Wolfsbergu w Karyntii), ale
jego potomkowie osiedli tu na stałe.
Powiada
się, że Hugo I zbudował pałac dla swej drugiej żony, Laury von
Kaszonyi,
której herb, wraz z herbem Donnersmarcków,
zdobił front pałacu (zachował się w stanie szczątkowym).
której herb, wraz z herbem Donnersmarcków,
zdobił front pałacu (zachował się w stanie szczątkowym).
Ale pałac
ukończono w 1858 r., gdy minął zaledwie rok od śmierci pierwszej
małżonki hrabiego, także Laury, pochodzącej z rodu von Hardenberg
(małżeństwo to doczekało się czterech synów i córki), jest
zatem bardzo prawdopodobne, że jest to tylko romantyczna legenda.
Nieznane są nazwiska projektantów pałacu, ale pewne
przesłanki wskazują na to, że byli nimi wiedeńscy architekci
Johann Romano von Ringe i August Schwendenwein von Lanauberg.
Sugerują to podobieństwa stylu do przebudowanego zamku Hugona I w
Wolfsbergu – obydwa projekty nawiązują do maniery angielskich
Tudorów. Pod względem architektonicznym oryginalny, neogotycki
pałac w Nakle Śląskim stanowi więc wyjątek wśród licznych
rezydencji śląskiej magnaterii. W 1890 r., czyli po śmierci Hugona
I, nieco go przebudowano, m.in. podwyższono wieżę. Do 1905 r.
właścicielką dóbr nakielskich była wdowa po Hugonie, wspomniana
Laura (zmarła bezpotomnie). Po jej śmierci pasierbowie postanowili
sprzedać należące do niej posiadłości, z wyjątkiem pałacu w
Nakle, który obrał za swą siedzibę najstarszy syn Hugona, Łazarz
IV (1835 – 1914), założyciel nakielskiej linii Henckel von
Donnersmarck. Niestety, nie zachowały się zdjęcia wnętrz
sprzed 1945 r., jedynie z informacji hrabiego Winfrieda Henckel von
Donnersmarck (ur. 1938), który spędził w pałacu pierwsze siedem
lat życia, znane jest przeznaczenie niektórych pomieszczeń.
Łazarzowi
IV Nakło Śląskie zawdzięcza kościół parafialny, a jego żonie
Marii – prowadzony przez siostry Boromeuszki Dom Sierot (obecnie
Dom Pomocy Społecznej). Dziedzic nakielskiej fortuny Donnersmarcków
dobrze zapisał się w pamięci miejscowej ludności tym, że aby
zdobyć fundusze na budowę dla nich domów z ogródkami, sprzedał
część swej ziemi w pobliskiej Rojcy.
Po
przejęciu tej części Śląska przez II Rzeczpospolitą w 1921 r.
Hencklowie pozostali w Nakle Śląskim, stając się lojalnymi
obywatelami państwa polskiego. Z tego względu w rodzinie zwano ich
„linią polską”. Ostatnim panem pałacu w Nakle Śląskim był
Łazarz V (1902 – 1991). Los nakielskiej posiadłości i samych
Donnersmarcków przypieczętowała II wojna świata. Gdy do Nakła
Śląskiego zbliżał się front, spakowali dobytek i opuścili swoje
dobra, emigrując do Szwajcarii. Nigdy jednak nie przyjęli
niemieckiego obywatelstwa i posługiwali się przedwojennymi polskimi
paszportami. W 1945 r. dobra Donnersmarcków zostały przejęte
przez państwo polskie, a sam pałac przeznaczono na szkołę
rolniczą, która mieściła się tam przez sześćdziesiąt lat.
Początkowo było to trzyletnie Państwowe Gimnazjum Gospodarstwa
Wiejskiego, od 1949 – Liceum Rolnicze, a ostatnio Zespół Szkół
Centrum Kształcenia Rolniczego. W tym okresie rezydencja
Donnersmarcków uległa daleko idącym zmianom. Niektóre sale
przedzielono ścianami i przerobiono na klasy, a w dawnej kaplicy,
gdy w pałacu działał jeszcze internat (do 1970 r.), mieściły się
umywalnie i toalety.
W
1999 r. pałac w Nakle Śląskim stał się własnością Powiatu w
Tarnowskich Górach, który do 2005 r. dzielił jego pomieszczenia ze
szkołą rolniczą. Od 2006 r. do 2010 r. działała tu galeria
sztuki intuicyjnej „Barwy Śląska”, prezentująca zbiory z
kolekcji Gerarda Stanisława Trefonia.
Plan
zakładał kilka etapów – remont wnętrz, wieży, elewacji, budowę
restauracji (piwnica) i części hotelowej (strych), a także
konserwację parku i wymianę oświetlenia. W latach 2010-2012
zrealizowano pierwszy etap: remont wnętrz, na co wykorzystano środki
Starostwa Powiatu Tarnogórskiego (2 860 095,75 zł), środki
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (4 834 248,29 zł) oraz
dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (453
850,50 zł). Całkowita wartość tego etapu wyniosła 7 694 344,04
zł.
Remont
wnętrz przywrócił pierwotny wygląd niektórym zachowanym we
wnętrzach elementom dekoracyjnym, takim jak schody i drewniane
balustrady na reprezentacyjnej klatce schodowej, boazeria w wejściu
głównym, przypadkiem odkryty plafon w jednym z pomieszczeń na
parterze oraz słynny sejf Donnersmarcków.
Od
1 stycznia 2013 r. w odremontowanym pałacu działa Centrum Kultury
Śląskiej, które formalnie otworzyło swoje podwoje dla
zwiedzających z dniem 2 maja 2013 r.
W
chwili obecnej (rok 2018) istnieje plan kontynuacji remontu (wieża,
elewacja), w związku z czym Starostwo Powiatowe ubiega się o
pozyskanie niezbędnych funduszy. Są natomiast środki na wymianę
oświetlenia parkowego, pozyskane w ramach Budżetu Partycypacyjnego
na rok 2018. Wymiana lamp rozpocznie się prawdopodobnie w 2019 r."
Widok pałacu od strony parku
Widok pałacu od strony głównego wejścia
Drzewo genealogiczne rodu Donnersmarcków
Nieliczne zachowane oryginalne elementy wystroju wnętrza
******************
Drugim hrabiowskim mieszkaniem, które odwiedziłyśmy tego samego dnia były
posiadłości Donnersmarcków w Świerklańcu
zwane
Małym Wersalem,
z których niestety została tylko bardzo znikoma część, choć nadal robiąca duże wrażenie.
Tradycyjnie, rozpoczynam od historii tych miejsc, zawartych na stronie
www.dziennikzachodni.pl
"Świerklaniec mógł w przeszłości się chwalić Małym Wersalem i Starym Zamkiem rodu Henckel von Donnersmarck. Oba obiekty już nie istnieją, ale uwieczniono je na zdjęciach, pocztówkach, a nawet filmach, które są w posiadaniu kolekcjonerów.(...)
W Świerklańcu ruiny Małego Wersalu i starego zamku stały jeszcze w otaczającym je parku na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Później, w 1961 roku wysadzono je w powietrze.
Ostały się jedynie fundamenty Małego Wersalu, rzeźby Emanuela Fremieta wokół pałacu oraz kościółek Dobrego Pasterza z mauzoleum Donnersmarcków. Po fundamentach ze starego zamku nie ma praktycznie śladu.
Nieopodal parku są również istnieją również do dziś zabudowania folwarczne, które pod koniec ubiegłego roku przejęła od Agencji Nieruchomości Rolnej gmina Świerklaniec.
Są plany, by je zrewitalizować.
Mały Wersal zbudowano z inicjatywy Guido Henckel von Donnersmarcka w 1867 roku dla jego żony Blanki de Paiva. To świadczy też o tym, jak potężnym i majętnym rodem byli Donnersmarckowie. W Małym Wersalu w Świerklańcu było około 100 pomieszczeń, w tym 34 komnaty i sześć apartamentów bogato udekrowanych. Pałac stał w centralnej części parku. W Świerklańcu, w okolicach skrzyżowania ulic Parkowej z DK 78 był tzw. stary zamek. W tym miejscu zamek podobno był już w XVI wieku i na poczatku należał do Przemysława z Cieszyna. Donnersmarckowie pojawili się tutaj w XVII wieku. Hrabia Guido w połowie XIX wieku dobudował do starego zamku m.in. 2 wieże. Zamek spłonął w czasie II wojny światowej, potem wysadzono go w 1961 roku. Obie budowle, gdyby przetrwały, byłyby najpiękniejszym kompleksem pałacowo-zamkowym w naszym regionie, a pewnie i jednym z najcenniejszych w skali europejskiej. Pałac Mały Wersal wszak zaprojektował Hector Lefuel, nadworny budowniczy Napoleona III. Zaś budowla w Świerklańcu nawiązywała do paryskiego Wersalu. Animalistyczne rzeźby, które go otaczały i istnieją do dziś, stworzył Emanuel Fremiet. Najwieksze skupisko jego dzieł jest także w Paryżu. Świerklaniec jest drugi na tej liście. "
I jeszcze kilka ciekawostek o pałacu,
znalezionych na stronie http://slaskie.naszemiasto.pl/artykul/tajemnice-parku-palacowego-w-swierklancu-wspomnienie-po,3016314,art,t,id,tm.html
"Gdyby do dziś przetrwał, nie spalony m.in. przez czerwonoarmistów – na pewno byłby hitem na miarę Zamku w Pszczynie. Kontury zamku można śmiało dostrzec na zdjęciach satelitarnych lub mapach topograficznych. Sporo młodych par, przyjeżdżających tutaj robić sobie sesje zdjęciowe nie wie, że pozuje na dawnym ogrodowym tarasi
e obiektu, wychodzącym na jezioro. Dziś to tylko asfaltowy placyk.
Teren ten, zagospodarowywany już od XIII wieku od dwóch wieków siedział na sercu spiskim Donnersmarckom i w końcu był główną siedzibą ich rodu i swoistym matecznikiem. Gigapałac był natomiast prezentem hrabiego dla żony Blanki de Paiva. Po nikczemnym wyburzeniu w latach 60-tych pałac, za przyzwoleniem wszystkich adekwatnych organów, praktycznie usunięto z powierzchni ziemi. Pozostał po nim jedynie układ dróg i podjazdów, fundamenty i Pałac Kawalera – jedyny zachowany element architektoniczny, dziś służący wspomnianym wcześniej nowożeńcom, choć tym bardziej majętnym.
Rzeźby lwów, strzegące kiedyś bram pałacu, dziś strzegą – cóż za uśmiech losu – pomnika lubianego przez PRL-owską propagandę gen Świerczewskiego w jednym z parków leśnych w Zabrzu,
a brama wjazdowa do włości pałacowych dziś wita gości chorzowskiego ZOO.
Jest też inna, mało znana ciekawostka. Prawdopodobnie na pierwszym piętrze słynnej gospody w stylu zakopiańskim w Ostrowach Górniczych znajduje się zrekonstruowany piec kaflowy z sali balowej w Świerklańcu. Wśród kolekcjonerów antyków krążą zresztą co jakiś czas plotki o elementach wystroju pałacu, odnajdywanych na targach staroci czy w prywatnych kolekcjach."
Na
terenie parku zachowały się jedynie nieliczne obiekty dawnego
kompleksu przypałacowego, ze słynnym tzw.
Pałacem Kawalera
na
czele.
(zdjęcie-źródło: www.wikipedia.pl)
*************
A w głębi parku, w jego północnej części,
znajduje się jeszcze jedna architektoniczna perełka -
- kościół i
mauzoleum Donnersmarcków
(poniższy tekst pochodzi ze strony www.polska.travel)
"Kościół wzniesiono w latach 1895-1897
według projektu architekta Juliusa Raschdorffa, który wzorował się
na berlińskiej świątyni Monbijou (po francusku Mój klejnot).
Świerklaniecka świątynia to budowla ceglano-kamienna, na planie
krzyża łacińskiego, utrzymana w stylu neogotyckim. Uwagę zwracają
bogato dekorowane maswerkami okna oraz przykryta ostrosłupowym
hełmem wieża. Wnętrze, jak przystało na świątynię pierwotnie
ewangelicką, jest dość surowe, z emporą dla właścicieli po
lewej stronie nawy.
(zdjęcie-źródło: www.wikipedia.pl)
Kościół został połączony przez krużganek z
kaplicą grobową,
wzniesioną na planie krzyża greckiego.
Jest to
również budowla neogotycka, którą wieńczy miedziana figura
anioła pokoju.
W mauzoleum pochowano m.in. budowniczego „małego
Wersalu”,
hrabiego Guido Henckel von Donnersmarcka.
Odrestaurowany
w połowie lat 80. XX w. świerklaniecki kościół jest filialną
świątynią miejscowej, katolickiej parafii Chrystusa Króla i nosi
wezwanie Dobrego Pasterza."
Niestety na co dzień obiekty te nie są udostępnione do zwiedzania, jednak już to, co widać z zewnątrz godne jest uwagi i zachwytu.
Naprawdę warto wybrać się w tamte rejony naszego województwa w jakiś słoneczny dzień, niezależnie od pory roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz