Będzie trochę nie po kolei, ale za to chyba coraz piękniej - najpierw będzie
o Grodnie -
- mieście położonym w okolicy Puszczy Białowieskiej - a konkretnie jej białoruskiej części, 80 km z Białegostoku, a potem o samej Puszczy po polskiej stronie.
Można o nim powiedzieć - polskie miasto.
Z bogatą historią – za panowania Stefana Batorego (1533-1586) było faktyczną stolicą Rzeczpospolitej, a w 1795 r., po III rozbiorze Polski, było świadkiem abdykacji ostatniego króla Polski - Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Pierwszym punktem zwiedzania Grodna była tzw.
Cerkiew kołożska -
"najstarszy i najcenniejszy zabytek Grodna zwana inaczej cerkwią św. św. Borysa i
Gleba (Borysoglebska),
zbudowana w XII w. jako
warowna na nadniemeńskiej skarpie w pobliżu dawnego grodu. Dzieli
ją od niego tylko ujście Horodniczanki.
Jej
druga, popularniejsza nazwa pochodzi od Kołoży, przedmieścia
rosyjskiego miasta Psków, z którego jeńcy pojmani przez Witolda
zostali osadzeni w pobliżu tej cerkwi. Była ona wielokrotnie
palona, rujnowana, odbudowywana. W roku 1853, po osunięciu się
skarpy do Niemna, jej południowa część też spadła do rzeki.
Zdołano
jednak uratować resztę. Nadal możemy więc podziwiać dwie
oryginalne ściany z XII w, dwie apsydy, a także elewacje z tego
samego okresu, z krzyżami z majolikowych płytek. Wewnątrz
zachowały się wmurowane w ściany gliniane garnki – głośniki,
znakomicie poprawiające akustykę w świątyni. Obok niej znajdują
się fundamenty dawnego klasztoru bazylianów. Cerkiew Kołożska
przez kilka wieków należała bowiem do tego unickiego zespołu
architektonicznego. Po II wojnie światowej zamieniono ją w muzeum,
w 1990 roku zwrócono cerkwi prawosławnej i znowu jest czynna."
(źródło: www.krajoznawcy.info.pl)
Ściany zewnętrzne cerkwi zdobią kolorowe elementy majoliki niektóre ułożone w kształt krzyży. W ściany wmurowane są również różnej wielkości wyszlifowane głazy, stanowiące uzupełnienie bardzo drogiego wówczas materiału, jakim była cegła.
Wnętrze udostępnione do zwiedzania jest przepiękne, w uszkodzonej prawej części cerkwi, prowadzone są prace renowacyjne.
Drugim punktem była główna cerkiew Grodna -
- sobór Opieki Matki Bożej.
Został on zbudowany w 1907 r. ku
czci żołnierzy rosyjskich,
poległych w wojnie rosyjsko-japońskiej.
W pobliżu znajduje się dom, w którym mieszkała Eliza Orzeszkowa,
obecnie zamieniony na muzeum.
Pokoje udostępnione do zwiedzania nie są duże, ale są tam ciekawe fotografie i obrazy, a przewodniczka wspaniale i z detalami opowiadała o życiu i twórczości Elizy Orzeszkowej.
W szkole przez wiele lat nie dowiedziałam się tylu fascynujących faktów z Jej życia, ile w ciągu tej pół godzinki opowieści przewodniczki. Warto sięgnąć po biografie naszej wielkiej pisarki, ponieważ była nietuzinkową osobą, która musiała zmagać się z dość trudnymi sytuacjami w życiu.
Potem nastąpiła zmiana klimatu, ponieważ na olbrzymim placu Tyzenhausa króluje wiecznie żywy pomnik Lenina, który jest jednym z sowieckich elementów miasta
I znów zwrot o 180 stopni, choć może nie tak całkiem... (jak to w Grodnie) -
- bowiem na ul. Sowieckaja 4 mieści się
Kościół
pw. św. Franciszka Ksawerego -
- "związany jest przede wszystkim z
działalnością oo. Jezuitów w Grodnie. Jeszcze w 1584 roku król
Stefan Batory, podjął starania na rzecz budowy w Grodnie przez oo.
Jezuitów kościoła i kolegium, na cel którego ofiarował 10 000
polskich złotych. Pragnienie króla spełniły się o wiele później,
dopiero w 1622 roku Jezuici osiedlili się w Grodnie. W 1625 roku
otworzyli szkołę i prawdopodobnie w 1637 roku mieli drewniany
kościół św. Apostołów Piotra i Pawła.
Zadaniem jednak Jezuitów było, według pragnienia króla, wybudować
duży murowany kościół i kolegium. Trudno było rozpocząć budowę
nowej świątyni, ponieważ miasto w skutek wojen często było
palone i rabowane. †
Dopiero
21 czerwca 1678 roku biskup Mikołaj Słupsku poświęcił kamień
węgielny pod budowę nowego kościoła. Prace budowlane posuwały
się bardzo powoli. W 1683 roku dopiero skończono budowę
fundamentów i podziemia, w 1697 zbudowano ściany, a w 1691 nakryto
dachem prezbiterium. Na Zielone Świątki w 1700 roku w jeszcze
nieskończonej świątyni, prowincjał Jezuitów o. Jakub
Hladowicki, odprawił pierwszą Mszę św. Dopiero 6 grudnia 1705
roku biskup chełmiński Teodor Potocki w obecności króla
polskiego Augusta II i cara ruskiego Piotra I dokonał konsekracji
Kościoła, nadając tytuł św. Franciszka Ksawerego. Wybudowana
została świątynia na myśl króla Batorego, duża i wspaniała,
której długość wynosi 60 m., szerokość 30 m., wysokość nawy
głównie 21,5 m, kopuły 43 m., wierze wynoszą 65 m. wysokości,
wewnątrz kościół umieszcza ponad 5 tysięcy osób stojących.
W kolejnych latach kościół nabierał kształtu zarówno zewnątrz,
jak i wewnątrz.
Ołtarze
Kościół posiada 12 ołtarzy wykonanych z drewna w stylu barokowym
i jeden ołtarz murowany. Najstarszym ołtarzem jest ołtarz św.
Michała Archanioła. Jest to pierwotny ołtarz cudownego obrazu
Matki Boskiej Kongregackiej z 1664r., przeniesiony ze starego
kościoła św. Piotra i Pawła. Przerobiony i uzupełniony w r.
1725, pozostawał w kaplicy Matki Bożej Kongregackiej do czasu
wzniesienia nowego, murowanego ołtarza, w związku z czym został
przeniesiony w r. 1773 do obecnej kaplicy.
W 1709 roku wybudowano 6 bocznych ołtarzy warsztatu Krzysztofa
Peukera z Królewca. To są ołtarze: św. Stanisława Kostki, Trójcy
Przenajświętszej, Matki Bożej Różańcowej, św. Kazimierza, św.
Tadeusza, Chrystusa ubiczowanego. Kolejne 4 wybudowane były w
1715-1716 latach, to są: Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św.
Jozafata, Matki Bożej Szkaplerznej i św. Józefa.
Ołtarz Matki Bożej Kongregackiej wzniesiony został w r. 1773 przez
grodzieńskiego jezuitę Tomasza Podhajskiego. W nim znajduje się
Cudowny Obraz Matki Bożej Kongregackiej (Studenckiej), który jest
wierną kopią Matki Bożej Śnieżnej z Rzymu. Obraz w 1664 roku
został uroczyście wwieziony do Grodna i przekazany oo. Jezuitom.
Już od dawnych czasów słynął łaskami. W 2005 roku został
ukoronowany papieską koroną.
Główny ołtarz, który był zaprojektowany i którego budowę
rozpoczęto 29 września 1736 roku został wykonany przez Johanesa
Szmidta w lipcu 1737 roku. Jest on wielkim dziełem sztuki. Wysokość
ołtarza wynosi 21 metr, składa się z trzech kondygnacji, zawiera w
sobie 50 figur rzeźbionych w drewnie.
W 1725 roku w północnej wierzy był wstawiony zegar, którego
mechanizm pochodzi z początku XVI wieku.
W 1752 roku nieznany malarz wykonał 14 fresków nad arkadami nawy
głównej i prezbiterium, które przestawiają sceny z życia św.
Franciszka Ksawerego.
W 1773 roku nastąpiła kasata zakonu oo. Jezuitów. Kościół i
kolegium przejęła Komisja Edukacji Narodowej. Od tego czasu w
kościele odbywały się nabożeństwa dla uczniów szkoły
wojewódzkiej. Po pożarze Fary Witoldowej w roku 1782 nabożeństwa
parafialne zostały przeniesione do kościoła Jezuickiego, który od
tego momentu został nazwany „Farnym”.
W czasie II wojny światowej budynek bardzo nie ucierpiał. W 1942
roku do owego kościoła zostały przeniesione organy z kościoła
Garnizonowego. W 1960 roku po postanowieniu władzy miejskiej ostatni
proboszcz ks. Kazimierz Szaniawski powinien był zostawić parafię.
Kościół został oficjalnie zamknięty. Wierni natomiast gromadzili
się w każdą niedzielę, odprawiając nabożeństwa bez kapłana i
bez komunii św. W tych czasach podejmowano próby zamiany kościoła
na muzeum Historii religii a także na salę filharmonii muzycznej.
Dzięki heroicznym staraniom wiernych świątynia przetrwała te
czasy i pozostała Domem Bożym. Dopiero w 1987 roku władze
radzieckie po wielokrotnych próbach i prośbach parafian, zezwoliły
na odprawienie w kościele 5 Mszy św. w ciągu roku.
W roku 1988 został, po długiej przerwie, mianowany pierwszy
proboszcz ks. Tadeusz Kondrusiewicz, dzisiejszy Arcybiskup i
Metropolita Mińsko-Mohylewski.
15 grudnia 1990 roku papież Jan Paweł II nadał kościołowi tytuł
Bazyliki Mniejszej, a 13 kwietnia 1991 roku świątynia została
Katedrą nowo erygowanej diecezji grodzieńskiej.
Kościół św. Franciszka Ksawerego, a dzisiejsza Bazylika
Katedralna niewątpliwie należy do największych i najokazalszych
świątyń baroku, jakie zbudowano w XVII w. na ziemiach
Rzeczypospolitej."
(źródło: www.slowo.grodnensis.by)
Nieopodal zatrzymujemy się przy miejscu, gdzie stał starszy od obecnego kościoła farnego św. Ksawerego, XIV-wieczny kościół, tzw. Fara Witoldowa – barbarzyńsko zniszczona w 1961 roku -
teraz jest tu piękny i wymowny pomnik upamiętniający ta budowlę.
Następnie mijamy symboliczną bramę - wejście na teren dawnego getta żydowskiego.
"23
czerwca 1941 r. do Grodna, będacego pod okupacją radziecką od 21
września 1939 r., wkroczyły oddziały Wermachtu. .(...)
"Niemieckie
władze okupacyjne od samego początku wdrożyły działania
restrykcyjne wobec społeczności żydowskiej. Miały one różny
charakter. Elka Pamin wspominała: „Po tygodniu od przyjścia
Niemców zabroniono Żydom chodzenia po trotuarach, zostali również
zmuszeni do noszenia białych opasek z Gwiazdą Dawida. Ja jako
dziecko nie nosiłam opaski. Moja starsza siostra, która pewnego
dnia zapomniała założyć opaskę, została ukarana 25 razami i 2
dniami więzienia. Leżała potem 3 dni w łóżku”.
Józef Fleischman relacjonował: „Rozpoczęły się natychmiast
prześladowania Żydów, których pociągano do ciężkich robót,
przeprowadzano po domach rewizje, w czasie których zabierano z domu
wszystko co się im podobało. Pewnego razu wszystkim Żydom
napotkanym na ulicy zabierano buty z nóg i puszczano ich boso”.
Jednym z pierwszych zarządzeń władz był zakaz pojawiania się
Żydów na rynkach oraz spacerowania po chodnikach. Mogli oni chodzić
jedynie prawą stroną jezdni, i to pojedynczo. Obowiązkiem stało
się zdejmowanie nakryć głowy przy mijaniu umundurowanego Niemca.
Każdy dorosły Żyd musiał nosić na lewym ręku białą opaską z
niebieską Gwiazdą Dawida. Później zastąpiona ona została
żółtymi gwiazdami naszywanymi na wierzchnie ubrania na piersi i na
plecach.(...)
W
końcu września 1941 r. Żydów wysiedlono z mieszkań
zlokalizowanych w głównych, reprezentacyjnych częściach miasta. 1
października 1941 r. władze okupacyjne zdecydowały o utworzeniu
dwóch gett. Pierwsze – nr 1, wyznaczone było przez współczesne
ulice: Zamkową (Zamkawaja wulica), Sowiecką (Sawieckaja wulica),
Wileńską (Wilenskaja wulica) i rzekę Horodniczankę. Był to
teren dawnej dzielnicy żydowskiej skupionej wokół Starej
Synagogi[1.5].
W czasie wojny getto nr 1 identyfikowano jako położone na Rynku
Rybnym. Główne wejście znajdowało się od strony ul. Zamkowej.
Getto nr 2 zajęło obszar pomiędzy współczesnymi ulicami:
Kosmonautów (praspekt Kasmanautau), Lidzką (Lidskaja wulica),
Biełusza (wulica Biełusza), Antonowa (wulica Antonawa). Od dawnej
nazwy ostatniej z wymienionych ulic – Słobódka, mówiono o
dzielnicy „Na Słobódce”. Był to teren jednego z
najbiedniejszych przedmieść Grodna.
Oba
getta zostały otoczone drutem kolczastym o wysokości 8 metrów. Z
każdego było tylko jedno wyjście strzeżone przez żandarmów i
żołnierzy. Za samowolne opuszczenie miejsca odosobnienia groziło
rozstrzelanie w miejscu złapania lub powieszenie na terenie
getta. W obu gettach było około 22 tys. Żydów. W getcie I
osiedlono osoby uznane za zdolne do pracy i
wykwalifikowane, natomiast getto II przeznaczone było dla starszych
i niezdolnych do pracy. W praktyce jednak, z braku miejsca, wiele
osób parających się rzemiosłem osiedliło się w getcie II. (...)
Przenosiny
grodzieńskich Żydów na teren gett rozpoczęto 2 listopada 1941 r.
Na „Rynku Rybnym” osadzono ok. 15 tys. osób, „Na Słobódce”
– ok. 10 tysięcy. Okupanci postanowili, iż dla jednego Żyda
wystarczy 1 m kw. mieszkania. Każdy mógł do getta zabrać ze sobą
tylko tyle rzeczy, ile zmieściło się na taczkę, do dziecięcego
wózka lub ile można było wziąć w ręce. (...)
Pod
koniec 1942 r. Niemcy rozpoczęli 5-miesięczną akcję likwidacji
obu grodzieńskich gett. W nocy z 1 na 2 listopada 1942 r. zostały
one otoczone przez oddziały SS – rozpoczął się
proces wywózek grodzieńskich Żydów, koordynowany przez szefa
miejscowego gestapo H. Errelisa i jego zastępcę E. Schotta. Do
pracy poza druty wypuszczano tylko niewielkie grupy Żydów
pracujących na rzecz gestapo i wojska. 7 listopada 1942 r. naczelnik
getta nr I Kurt Wiese rozkazał powiesić kupca Szpindlera,
perukarza Druknera i krawca Prenkuja. 9 listopada 1942 r. z getta „Na
Słobódce” przewieziono do getta na „Rynku Rybnym” ok. 4 tys.
Żydów, przede wszystkim fachowców różnych dziedzin. W nocy z 13
na 14 listopada ok. 1,6 tys. Żydów z getta nr 2 zostało wpędzonych
do wagonów towarowych podstawionych na stacji kolejowej w Grodnie.
Po trzech dobach dotarli do Auschwitz, gdzie zostali zgładzeni.
Podobną „akcję”, która objęła ok. 2,4 tys. osób, powtórzono
w nocy z 20 na 21 listopada 1942 roku. Getto „Na Słobódce”
przestało istnieć.
Zaraz
potem przystąpiono do likwidacji getta na „Rynku Rybnym”, w
którym w olbrzymiej ciasnocie, zgromadzono ok. 17 tys. osób. (...)
Ostatni,
trzeci etap likwidacji społeczności żydowskiej Grodna miał
miejsce w marcu 1943 roku. Pozostałych w mieście Żydów wywieziono
do getta w Białymstoku. Podzielili oni los białostockich
współbraci. Z zapisków von Pletza wynika, że od 5 marca 1943 r.
wywieziono do obozów 20 577 Żydów w Grodna i okolic. W sumie
„odtransportowano” ok. 41,7 tys. osób pochodzenia żydowskiego.
12 marca 1943 r. ogłoszono, że w Grodno zostało „oczyszczone”
z Żydów.
Grodno
zostało zajęte przez Armię Czerwoną 16 lipca 1944 roku. Wraz z
Sowietami do domów powróciło ok. 2 tys. grodzieńskich
Żydów.(...)
W 1993 r. w ścianę budynku
przy dawnym wejściu do getta nr I, przy ul. Zamkowej, wmurowano
tablicę ku pamięci około 29 tysięcy więźniów getta. W marcu
2007 r. odsłonięto pomnik w obrębie dawnego getta."
(źródło: sztetl.org.pl)
Pomnik jest bardzo poruszający...
Na dalszej trasie naszego spaceru była siedziba straży pożarnej z wieżą zbudowana za czasów carskich i malowidłem przestawiającym strażaków w strojach z różnych czasów, a wśród nich kobietę o twarzy Mony Lisy :-)
"Sto kilkadziesiąt metrów na wschód od cerkwi kołożskiej stoi górny,
Stary Zamek.
To zbudowany na Górze Zamkowej w XIV-XV przez ks. Witolda kompleks romańsko-gotyckich fortyfikacji, z trzymetrowej szerokości i około trzystumetrowej długości murami, pięcioma basztami, otoczony z trzech stron głęboką fosą. Przebudowany przez Stefana Batorego – w tym czasie król mieszkał w zachowanym do naszych czasów pałacu „Batorówce” w rynku obok kościoła jezuitów, obecnej bazyliki katedralnej – w 1579 roku na renesansowy pałac. Po upadku Powstania Styczniowego 1863 r., zamek zamieniono na więzienie dla powstańców, a później na koszary i kasyno wojskowe. Zachował się, po przebudowach, do naszych czasów. Od roku 1925 mieści się w nim Muzeum Historyczno-Archeologiczne."
(źródło: www.krajoznawcy.info.pl)
Obecnie bardzo zniszczony, w trakcie prac konserwatorskich, bez możliwości wejścia do środka.
"Od bramy w fortyfikacjach Starego Zamku prowadzi w dół, do Nowego Zamku, rokokowego z lat 1734-51, kamienny most nad fosą. Zamek ten, związany z tragicznymi wydarzeniami końca I RP, został niemal całkowicie zniszczony podczas ostatniej wojny i odbudowany w stylu „stalinowskiego klasycyzmu” na potrzeby komitetu obwodowego partii komunistycznej w 1952 roku. Pierwotny wygląd zachowała tylko brama wjazdowa i rzeźby sfinksów. Od 1993 roku mieści się w nim filia muzeum Starego Zamku."
(źródło: www.krajoznawcy.info.pl)
"Odbywały się tu sejmy Rzeczypospolitej, w tym ostatni. Król Stanisław
August Poniatowski konwojowany w asyście 120 rosyjskich dragonów
przybył do Grodna w 1795, gdzie podpisał abdykację, co formalnie
oznaczało koniec I Rzeczpospolitej.
Zamek
niestety nie jest najatrakcyjniejszym dowodem świetności dawnych
czasów. Trudno szukać poważnych zabytków muzealnych o jakimś
niepowtarzalnym znaczeniu. Na dodatek część budynku została
okraszona symboliką radziecką."
(źródło: podroze.onet.pl)
"Widok "tanka" (czołgu) na środku Grodna od razu rzuca się w oczy. W otoczeniu trolejbusów, na środku ronda, na wysokim postumencie widnieje czołg T34. To jakby strażnik przynależności Grodna do Białorusi, której granica z Polską znajduje się zaledwie 15 km stąd."
(źródło: podroze.onet.pl)
Od siebie dodam, że lufą zwrócony jest na zachód - jakby ostrzegał nas przed czymś...
Tak się złożyło, że na zakończenie pozostały nam do zwiedzenia cmentarze - pierwszy z grobem Elizy Orzeszkowej,
kolejne - z ponikiem katyńskim - z ziemią z prochami polskich żołnierzy zamordowanych w Katyniu,
oraz z grobami polskich żołnierzy poległych w okresie 1919-1920 oraz w obronie miasta we wrześniu 1939 r.
Grodno odebrałam jak miasto kontrastów - z kościołami i cerkwiami, ale i z równie mocno widocznymi elementami sowieckimi. Miasto zadbane, odnowione, czyste, ze sporym parkiem, ale bez rynku, bez starówki, z zabytkami rozsianymi w różnych miejscach.
Na pewno warte odwiedzenia, nie tylko ze względu na polskie pamiątki, choć ta polskość jest tam dobrze widoczna. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość na granicy (minimum 2 godziny formalności i spacery z paszportami), mimo ruchu bezwizowego w wyznaczonych strefach (Grodno i Brześć),
z którego dobrodziejstw skorzystaliśmy.
Ruch bezwizowy oznacza jednak i tak konieczność posiadania załatwionych jakieś 2 tygodnie wcześniej przepustek wjazdowych - dla chętnych warunki w linku poniżej :-)
https://bezviz.by/pl/grodno/?gclid=EAIaIQobChMI_6HCyvjk2wIVR14ZCh1J6wr-EAAYASAAEgLs-fD_BwE