Skalne Miasta u naszych czeskich sąsiadów - mają ich więcej, ale największe i najbardziej znane to Teplice nad Metuji, czyli "po naszemu" Cieplice nad rzeką Metują i Adrspachske Skalni Mesto, czyli po polsku po prostu Skalne Miasto Adrszpach.
Wybaczcie brak czeskich liter, ale moja klawiatura jakoś ich na razie niestety nie ma na wierzchu ..;-).
"Przez
długie lata wiedza o Skalnych Miastach, leżących w okolicach
Teplic nad Metują i Adrszpachu, była stosunkowo niewielka.
Okoliczni mieszkańcy szukali w nich schronienia, kiedy czuli się
zagrożeni w swych domostwach. W skałach znajdowali kryjówkę i
ochronę przed niebezpieczeństwami w czasach wojny. Dopiero około
roku 1700 z sąsiedniego Śląska zaczęli przybywać do Adrszpachu
pierwsi pionierzy turystyki. Najstarszy wizerunek Skał Adrszpaskich
pochodzi z roku 1739.
Wiele
znaczących postaci historycznych miało okazję podziwiać Skalne
Miasta w Adrszpachu i Teplicach. Między innymi królowa pruska
Luisa, król polski i kurfirst saski Fryderyk August, Antonin hrabia
Szpork z Kuksu, cesarz Józef II, cesarz austriacki Karol i wielu
innych.
W
roku 1824 wśród skał wybuchł wielki pożar lasu trwający kilka
tygodni, który zniszczył prawie całą roślinność leśną.
Dopiero wówczas skalne labirynty stały się bardziej dostępne, a
właściciele tych ziem rozpoczęli budowanie pierwszej sieci szlaków
turystycznych zarówno w Adrszpachu."
(źródło: ulotka informacyjna w języku polskim wydana przez www.skalyadrspach.cz)
No to po kolei:
Teplice nad Metuji:
- najpierw zgłodnieliśmy nieco, przechodząc obok Składu Serów,
-potem poczuliśmy się wytwornie, wkraczając przez Skalną Bramę, przez którą przechodziła niegdyś królowa holenderska Wilhelmina wraz z królewną Julianą oraz Wolfgang Goethe,
-następnie ubawili nieco, widząc suszące się od wieków portki o wdzięcznej nazwie - Karkonoszowe szortki,
- jeszcze potem zachwycili szeroką panoramą skał.
- i przeszli jedną z kilku kładek przez naturalnie klimatyzowane przewężenie między skałami.
Adrspachske Skalni Mesto przywitało nas przepięknym widokiem jeziora w miejscu dawnego kamieniołomu,
- następnie Gotycką Bramą,
- kilkudziesięciometrowymi piaskowcami strzelającymi w górę,
- zachwyciło Wielkim Wodospadem z omszałymi głazami o intensywnej zieleni,
- skłoniło do refleksji nad trwałością uczuć, gdy podziwialiśmy parę odwiecznych Kochanków o sercach pewnie bynajmniej nie z kamienia,
- i pożegnało cudną panoramą.
Oczywiście pięknych miejsc i skał o fantazyjnych kształtach jest znacznie więcej w Skalnych Miastach - tyle, że chyba nie pomieściłyby się tu wszystkie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz