Jezioro Paprocańskie w Tychach
oferuje wiele atrakcji - od plaży, przez pływanie na żaglówkach, kajakach, aż po spacer dookoła.
My wybraliśmy tą ostatnią opcję i oto co napotkaliśmy na naszej drodze:
ciekawy podest, służący pewnie do opalania, a przede wszystkim do fotografowania ;-),
piękny zameczek myśliwski rodu Promnitzów,
w którym obecnie mieści się restauracja i hotel -
- szkoda, że nie było wolnych stolików,
ponieważ bardzo spodobało nam się menu w punkcie pt.
klarowne consomme z delikatnymi pulpecikami z królika i wiosennym szczypiorkiem
(no, może szczypiorek byłby już letni),
(zdjęcie autorstwa B.D.)
molo prowadzące wprost na wyspę nenufarów,
tajemniczy paprociowy-trawiasty puchaty las,
i oczywiście dzięcioł mały,
którego z zapartym tchem mogliśmy podziwiać przez dłuższą chwilę -
- to stosunkowo rzadko występujący ptak, najmniejszy z gatunku dzięciołów,
unikający lasów, występujący na pograniczu lasów lub w parkach -
- jak widać, był naprawdę cudowny
i wyjątkowo fotogeniczny w swojej czerwonej czapeczce:-)))
którego z zapartym tchem mogliśmy podziwiać przez dłuższą chwilę -
- to stosunkowo rzadko występujący ptak, najmniejszy z gatunku dzięciołów,
unikający lasów, występujący na pograniczu lasów lub w parkach -
- jak widać, był naprawdę cudowny
i wyjątkowo fotogeniczny w swojej czerwonej czapeczce:-)))
I tym odlotowym akcentem zakończyliśmy naszą rundę honorową
wokół jeziora :-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz