Jest to jedno z moich ulubionych zdjęć
od momentu, gdy pocztówkę z wizerunkiem tej dziewczyny dostałam wiele lat temu od mojej przyjaciółki. Jej spojrzenie jest niezwykłe - piękne, ale przeszywające, niepokojące, pełne siły, ale też obawy i kryjące dramatyczne losy osoby, która na pewno wiele przeszła. Ze strony National Geographic dowiadujemy się, że przez 17 lat od momentu zrobienia tego zdjęcia przez
Steve'a McCurry
nieznane było imię i nazwisko tej dziewczyny.
Poniższy tekst pochodzący ze strony
www.nationalgeographic.pl
opowiada historię powstania fotografii oraz okoliczności,
w jakich poznano kim jest osoba ze zdjęcia.
Są tam też słowa samego fotografa, który wspomina moment powstania zdjęcia.
od momentu, gdy pocztówkę z wizerunkiem tej dziewczyny dostałam wiele lat temu od mojej przyjaciółki. Jej spojrzenie jest niezwykłe - piękne, ale przeszywające, niepokojące, pełne siły, ale też obawy i kryjące dramatyczne losy osoby, która na pewno wiele przeszła. Ze strony National Geographic dowiadujemy się, że przez 17 lat od momentu zrobienia tego zdjęcia przez
Steve'a McCurry
nieznane było imię i nazwisko tej dziewczyny.
Poniższy tekst pochodzący ze strony
www.nationalgeographic.pl
opowiada historię powstania fotografii oraz okoliczności,
w jakich poznano kim jest osoba ze zdjęcia.
Są tam też słowa samego fotografa, który wspomina moment powstania zdjęcia.
(źródło:dpreview.com)
"Na trop Shabat Guli natrafiono w obozie dla uchodźców w Nasir Bagh
niedaleko Peszawaru. Okazało się, że Afganka mieszka za granicą,
we wsi niedaleko kompleksu jaskiń Tora Bora. Tych samych, które w
przyszłości miały stać się ważną bazą Al-Kaidy.
Kiedy
pewnego poranka 1984 r. Steve McCurry fotografował obóz dla
afgańskich uchodźców w Pakistanie, nie mógł się spodziewać,
że jedno ze zdjęć z tej kliszy stanie się najsłynniejszą
okładką w historii National Geographic.
Zielonooka
dziewczyna trafiła na nią w czerwcu rok później, jednak musiało
minąć całe 17 lat, by zarówno fotograf, jak i czytelnicy poznali
tożsamość bohaterki. Ekipa telewizji National Geographic odnalazła
Sharbat Gulę w Pakistanie. McCurry twierdzi, że gdy tylko stanął
z nią twarzą w twarz, wiedział, że to jego modelka sprzed lat.
Redakcja potrzebowała jednak konkretnych dowodów, a tych
dostarczyli eksperci z Federalnego Biura Śledczego i Uniwersytetu w
Cambridge, którzy porównali tęczówki na obu zdjęciach.
W kwietniu 2002 r. magazyn otrąbił sukces: Afganka odnaleziona.
Przybliżył też losy Pasztunki, która zawładnęła wyobraźnią jego czytelników. Kobieta miała niecałe 30 lat (choć ile dokładnie, nie wiadomo), męża i trzy córki. Astma nie pozwalała jej na życie w zanieczyszczonym Peszawarze, dlatego większość roku spędzała z dziećmi w wiosce w górach. Nie umiała czytać, a swoje zdjęcie widziała po raz pierwszy w życiu.
Jej ponowne spotkanie z McCurrym było zresztą krótkie i raczej pozbawione emocji. Jako muzułmanka Sharbat nie mogła spojrzeć fotografowi w oczy, nie mówiąc już o uśmiechnięciu się. Słynne zdjęcie nic dla niej nie znaczyło.
Tak naprawdę chciała tylko zapewnić swoim dzieciom wykształcenie,
na które sama nie miała szansy.
W kwietniu 2002 r. magazyn otrąbił sukces: Afganka odnaleziona.
Przybliżył też losy Pasztunki, która zawładnęła wyobraźnią jego czytelników. Kobieta miała niecałe 30 lat (choć ile dokładnie, nie wiadomo), męża i trzy córki. Astma nie pozwalała jej na życie w zanieczyszczonym Peszawarze, dlatego większość roku spędzała z dziećmi w wiosce w górach. Nie umiała czytać, a swoje zdjęcie widziała po raz pierwszy w życiu.
Jej ponowne spotkanie z McCurrym było zresztą krótkie i raczej pozbawione emocji. Jako muzułmanka Sharbat nie mogła spojrzeć fotografowi w oczy, nie mówiąc już o uśmiechnięciu się. Słynne zdjęcie nic dla niej nie znaczyło.
Tak naprawdę chciała tylko zapewnić swoim dzieciom wykształcenie,
na które sama nie miała szansy.
"Pamiętam
hałas i zamieszanie, jakie panowały w obozie dla uchodźców 17 lat
temu. Wiedziałem, że afgańskie dziewczyny, które za kilka lat
miały zniknąć za tradycyjną zasłoną, mogą być niechętne
mężczyźnie z Zachodu, który ma zrobić im zdjęcie. Postępowałem
więc ostrożnie.
Zwróciłem się do nauczyciela z prośbą o pozwolenie na wejście do namiotu uczennic i zrobienie kilku zdjęć.
Zgodziła się najbardziej nieśmiała z nich wszystkich, Sharbat.
Kiedy zobaczyłem gotową kliszę, byłem zaskoczony ciszą i spokojem, które uwieczniłem. Sowieci już od pięciu lat byli w Afganistanie.
Zarejestrowałem konkretny moment w historii, a jednak ta chwila okazała się ponadczasowa. Dla wielu zdjęcie stało się symbolem wydarzeń w Afganistanie. Inni jednak nie wiedzieli, że ma ono jakikolwiek związek z tym krajem, a mimo to wciąż byli pod jego wrażeniem. Odczułem ulgę, wiedząc, że młoda dziewczyna przeżyła i była w stanie ułożyć sobie życie." —Steve McCurry."
Zwróciłem się do nauczyciela z prośbą o pozwolenie na wejście do namiotu uczennic i zrobienie kilku zdjęć.
Zgodziła się najbardziej nieśmiała z nich wszystkich, Sharbat.
Kiedy zobaczyłem gotową kliszę, byłem zaskoczony ciszą i spokojem, które uwieczniłem. Sowieci już od pięciu lat byli w Afganistanie.
Zarejestrowałem konkretny moment w historii, a jednak ta chwila okazała się ponadczasowa. Dla wielu zdjęcie stało się symbolem wydarzeń w Afganistanie. Inni jednak nie wiedzieli, że ma ono jakikolwiek związek z tym krajem, a mimo to wciąż byli pod jego wrażeniem. Odczułem ulgę, wiedząc, że młoda dziewczyna przeżyła i była w stanie ułożyć sobie życie." —Steve McCurry."
(źródło: www.trubune.com.pk)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz