piątek, 12 lutego 2016

O jak okoliczności różne

Okoliczności, które czasem się zmieniają i są na tyle ważne, że niestety nie pozwalają mi wyjechać do Zambii... Bardzo żałuję, ale jednocześnie myślę sobie, że nic nie dzieje się bez powodu. Bardzo pomocne w optymistycznym spojrzeniu do przodu okazało się też pewne przysłowie afrykańskie: 

"Jeśli zwrócisz swą twarz ku słońcu, cień zawsze pozostaje w tyle".

A czas spędzony na przygotowaniach był bardzo dobrym czasem, w którym mogłam się poczuć, jakbym prawie już tam była. Poznałam również wielu wspaniałych ludzi - nawet jeśli nie osobiście, to poprzez to, co zrobili, aby pomóc dzieciakom w dalekiej Zambii. A nazbierała się z tego ogromna góra dobra, przynajmniej wysokości Mafingi (czyli najwyższego szczytu Zambii), żeby pozostać przy tematyce afrykańskiej:-). Ze wspaniałej strony dały się poznać nowe dla mnie osoby, które przekazały lub wiem, że przekażą w najbliższym czasie wiele bardzo przydatnych rzeczy, które powędrują do Misji w kolejnej wielkiej paczce. Wśród tych osób pozwolę sobie wymienić Panią Ilonę P., Barbarę P., Barbarę C., Martę S., Piotra P., Danutę K., a wśród moich znajomych i przyjaciół: Panią Czesławę N., Renatę W., Krystynę J., Celestynę P., Blankę O., Alicję W., Beatę D., Macieja K., Anię Z., Magdę K.,  Panią Leokadię K., Dominikę O., Agnieszkę i Artura S., Agnieszkę L., Olę J. oraz wszystkie osoby, które pomagają anonimowo, wpłacają pieniążki bezpośrednio na konto Misji. Mam nadzieję, że wymieniłam wszystkie osoby, o których wiem, które wspaniale i spontanicznie przyczyniły się do pomocy. Mam oczywiście w planach pomagać w miarę możliwości również w późniejszym czasie, więc na pewno będę w kontakcie z osobami, których nie wymieniłam, ale mamy pewne plany na przyszłość. Dagmarko, dziękuję za pomoc w założeniu tego bloga :-).WSZYSTKIM gorąco dziękuję za zaangażowanie i wkład w pomoc Misji w Mpanshyi. Razem mogliśmy zrobić coś naprawdę ważnego i pięknego. 

   Zatem   jeszcze   raz  wielkie    ZIKOMO  KWAMBIRI,   czyli DZIĘKUJĘ  BARDZO  w  imieniu  dzieciaków!

wtorek, 2 lutego 2016

P jak programy: "Take Care" i "Roots and Shoots"

Chciałabym przywitać się dziś z Wami w różnych językach:

*po polsku: "Dzień dobry. Jak się masz?"
*w języku nyanja: "Moni. Muli bwanji?"
*w języku szympansów: "Uuu, uuu, uuu, uuu..."   

Tak właśnie - w języku szympansów - czyni to Jane Goodall na początku swojego wykładu:-)


                                                                                                            (źródło: www.ladyofthezoos.com)



                                                                                  www.ted.com/talks/jane_goodall_at_tedglobal_07

Myśląc i  mówiąc o Afryce i ludziach ją zamieszkujących, trudno nie zauważać zwierząt, które tam żyją, które wciąż fascynują, zwłaszcza nas, Europejczyków, swoim pięknem i sposobem życia. Dopóki one będą miały swoje miejsce na ziemi, dla nas, ludzi, również go nie zabraknie. 

Dlatego po raz kolejny wracam do tego tematu, ponieważ być może na przykładzie Afryki najlepiej widać, że jesteśmy częścią przyrody i jeśli ona gdziekolwiek ginie, my również wcześniej czy później zginiemy. 

Jane Goodall, znana chyba wszystkim badaczka życia szympansów zwraca właśnie na to uwagę i owocem jej obserwacji jest nie tylko lepsze poznanie tych zwierząt, ale coś znacznie więcej - programy, które pomagają popatrzeć na człowieka jako część przyrody, a nie jako na gatunek, który może pozwolić sobie na wszystko, łącznie z jej unicestwianiem.

Zachęcam Was do wysłuchania całej wypowiedzi Jane Goodall, naprawdę jest tego warta, a dla  zajętych i zabieganych - mały skrót myślowy i czasowy:
      6 min.15 sek. nagrania – ważne pytanie: „Jak możemy próbować ratować te słynne szympansy, podczas gdy ludzie żyjący w pobliżu Parku Narodowego walczą o przetrwanie?"
    6 min.44 sek. - o  powstaniu programu „Take Care” czyli „Pod Opieką”– problem wycinania lasów jest groźny nie tylko dla szympansów, ale również dla ludzi – powoduje erozję gleby, słabe zbiory lub w ogóle ich brak, osuwanie się ziemi, lawiny błotne, brak wody. Dzięki temu programowi mieszkańcy Tanzanii zrozumieli, że nie chodzi o to, że jedno stado - białych ludzi bada drugie stado - szympansów, ale chodzi o ich życie i... zaczęli współpracować.
      15 min.12 sek. – o drugim programie: „Roots and Shoots” czyli „Korzenie i  Pędy”.
      Słowa Jane Goodall: „Rozpoczął się właśnie tu, w Tanzanii, a teraz jest prowadzony już w 97 krajach świata. To metafora. Korzenie tworzą solidną podstawę. Pędy wydają się małe, lecz szukając słońca potrafią przebić mur. Mur symbolizuje problemy, które spowodowaliśmy na planecie, przyrodnicze i społeczne. To jest światełko nadziei. Tysiące młodych ludzi na całym świecie mogą przebić się przez ten mur i uczynić świat lepszym dla wszystkich stworzeń. Najważniejsze w programie "Roots and Shoots" jest to, że każdy z nas może coś zrobić, codziennie. Mamy wybór. Każdy z nas, może zdecydować, jak może pomóc. Ubodzy nie mają wielkiego wyboru. To my możemy wprowadzać zmiany, tak by oni też mieli wybór(...). Możemy decydować, jak żyjemy każdego dnia. Co kupujemy. W co się ubieramy. Możemy dokonywać tych wyborów, zapytując siebie, jak wpłyną na środowisko wokół nas? "











poniedziałek, 1 lutego 2016

R jak relacje

Relacje między ludźmi a dziką naturą - para naukowców i fotografów opowiada o swoich doświadczeniach wynikających z obserwacji dzikich kotów w Afryce:

- o tym, jak bardzo zwierzęta są podobne do ludzi - jak mogą w jednym momencie utracić nadzieję i w jednym momencie ją odzyskać (niesamowita, jedyna na świecie zarejestrowana scena, w której sfilmowane są lwy i słoń w ekstremalnej dla słonia chwili)


(źródło:www.digitalnomad.nationalgeographic.com)

- o tym, jak bardzo natura jest nieprzewidywalna, a my musimy być ciągle otwarci - bo czy możemy być przygotowani na to, że lampart zaopiekuje się maleńkim pawianem?


(źródło:www.voices.nationalgeographic.com)

- i jeszcze o tym, jak ważne są lwy dla środowiska - a zatem również dla nas, i to nie jest tylko problem afrykański: "Od 20 do 30 lwów ginie za każdym razem, gdy trofeum z głowy lwa wieszane jest na ścianie gdzieś w jakimś dalekim kraju. Nasze badania pokazały, że te lwy mają kluczowe znaczenie. Kluczowe dla środowiska(...). Najbardziej martwi mnie to, że wraz z naszym oddalaniem się od natury, duchowo oddalamy się od tych zwierząt, tracimy nadzieję, tracimy duchową łączność, naszą godność, to coś w środku nas, co łączy nas z tą planetą."



(źródło:www.voices.nationalgeographic.com)


www.ted.com/talks/beverly_dereck_joubert_life_lessons_from_big_cats

(polskie napisy: funkcja "subtitles")