piątek, 30 czerwca 2017

K jak kalimera cz. 16 Loutraki


Loutraki - typowa miejscowość wypoczynkowa, która przyjemnie prezentuje się zarówno w dzień - z kamienistą plażą  i miłymi kafejkami i restauracyjkami położonymi tuż przy niej, 


jak i w nocy z kolorowymi światłami odbijającymi się w morzu i tymi samymi kafejkami, tym razem po brzegi wypełnionymi mieszkańcami i turystami.


Loutraki - po polsku  "źródełka" - to również uzdrowisko, w którym znajduje się najstarsze - opisane już przez Homera źródło wody mineralnej, która wypływa właśnie spod tej skały widocznej na zdjęciu. Dziś obudowane jest owalnym budynkiem, ale raczej niepozornym i tylko ciekawość spowodowała, że postanowiłyśmy wejść do środka, żeby przekonać się co się tam mieści. Powitała nas bardzo miła pani, opowiedziała o historii i właściwościach wody mineralnej i oczywiście poczęstowała kubkiem bardzo smacznej - ciepłej (!!) starożytnej wody mineralnej. Tak pokrzepione ciekawym spotkaniem (podczas którego dziwnym trafem rozbił się dzbanek, którym pani czerpała wodę ze źródełka -na szczęście oczywiście ;-)) 
i uzupełnionymi elektrolitami powędrowałyśmy dalej, chcąc dotrzeć do wodospadów opisanych w przewodniku.


Owe "wodospady" okazały się wyschniętymi fontannami bez kropli wody (było jeszcze przed sezonem?) i kazały nam się zastanowić, czy autor przewodnika był kiedykolwiek w tym miejscu... 

Ale spaceru nie żałowałyśmy, ponieważ w pobliżu naszym oczom ukazała się cudowna bugenwila.
Jej nazwa pochodzi od nazwiska francuskiego admirała Louisa Antoine'a Bougainville'a, który dowodził wyprawą dookoła świata, podczas której Europejczycy po raz pierwszy zetknęli się z tą rośliną w Ameryce Południowej. 
O jej uroku nie stanowią, jak moglibyśmy przypuszczać kwiaty, ale liście przykwiatowe, wybarwiające się na różne kolory - amarantowe, fioletowe, różowe, białe lub pomarańczowe, wewnątrz których znajdują się z malutkie białawe kwiatuszki. 


Naszym celem był jeden z klasztorów widocznych na zboczu góry, ale niestety upał nas pokonał i w pewnym momencie trasy zrezygnowałyśmy z dalszej wędrówki pod górę. 

Jednak wkrótce okazało się, że mniejszym nakładem sił i zmęczenia mogliśmy wjechać niemal na sam szczyt, a także wejść do znajdującego się tam klasztoru św. Patafiosa

Klasztor powstał na początku XX wieku w miejscu, gdzie odnaleziono w cudowny sposób relikwie tej postaci i przywieziono je tu po upadku Konstantynopola w XV w. 
Okazuje się, że Patafios jest wspólnym świętym kościoła katolickiego i prawosławnego, ponieważ żył na przełomie IV i V w. - jest to więc czas przed schizmą. Jego rodzina pochodziła z Teb w Egipcie, podczas wychowania był przygotowywany do życia naukowego, w wieku dojrzalszym został wysłany do Konstantynopola na dalszą edukację. Tam jednak pozostawał pod wpływem monastycznego stylu życia, a ostateczna decyzja o wstąpieniu do wspólnoty eremickiej bardzo mocno wpłynęła na życie Patafiosa. Całe swoje dalsze losy związał z Konstantynopolem, gdzie zmarł w II połowie V w. i tam został pochowany. Kiedy zaczęły się dziać na jego grobie cuda uzdrowieńcze, bardzo spektakularne, zaczął się wokół jego postaci szerzyć kult. Kiedy dzięki kolejnym uzdrowieniom Kościół zdecydował o ogłoszeniu go świętym, zbudowano na terenie Konstantynopola kapliczkę mu poświęconą. Po upadku Konstantynopola relikwie zostały przywiezione do zachodniej części cesarstwa i w okolicy Koryntu schowano je w jednej z jaskiń, a z czasem zapomniano o tym świętym. 
W 1904 r., prawie 500 lat po jego śmierci, jedna z lokalnych wspólnot, wędrując przez góry do miejsc kultu religijnego, natrafiła na tajemniczą jaskinię, w której znaleziono relikwie św. Patafiosa, a poznano je po tym, że na habit mnisi nałożony był obraz przedstawiający tą postać. W tym samym roku utworzono tu klasztor i oddano pod opiekę mniszkom. Jest to klasztor wyjątkowo otwarty (dosłownie i w przenośni) - przez cały dzień aż do zachodu słońca, co się rzadko zdarza, w którym siostry mają miejsce dla wszystkich; kiedy siostry z tego prawosławnego przecież klasztoru dowiedziały się, że chcemy go odwiedzić i że jesteśmy z Polski, a więc kraju w większości katolickiego, powiedziały: "przyjeżdżajcie, jesteście tu bardzo mile widziani". (źródło: p. Kasia przewodniczka)
Wspięliśmy się więc po wielu wielu schodach prowadzących z parkingu do klasztoru i zobaczyliśmy mały dziedziniec z cerkwią oraz  jaskinią z relikwiami św. Patafiosa położoną po lewej stronie cerkwi.


Nad jaskinią widnieje  ikona świętego Patafiosa.


Z drugiej strony roztaczał się wyjątkowy widok na położony poniżej klasztor św. Jana 
i Zatokę Koryncką zaznaczoną półokrągłym wejściem do portu 
(w prawym górnym rogu zdjęcia). 


Taką panoramą pożegnała nas piękna, pełna historii 
i niezwykłych ludzi, którzy ją tworzyli, Grecja.







czwartek, 29 czerwca 2017

K jak kalimera cz. 15 Kenchry

 ... czyli koniec podróży ze św. Pawłem.

Kenchry - dziś niewielka wioska, ale przed wiekami jeden z dwóch najważniejszych portów starożytnego Koryntu. 
Korynt leżał nad dwoma zatokami - od strony zachodniej nad Zatoką Koryncką znajdował się port koryncki, który nazywał się Lechaion, a od strony Zatoki Sarońskiej znajdował się port w Kenchrach, otwierający Korynt na część wschodnią - na dzisiejszą Azję, a więc i na Efez, w kierunku którego wypłynął apostoł Paweł, opuszczając Grecję. 

Dziś po porcie w starożytnym Kenchraie pozostało tylko wspomnienie w postaci słowa zapisanego, pozostała nazwa i fragmenty zabudowań, które niegdyś były prawdopodobnie pomieszczeniami gospodarczymi, dziś wpuszczone są nieco w morze
Było to zbyt płytkie miejsce, by mogły tam wpływać statki, więc naukowcy przypuszczają, że były tam głównie magazyny - spichlerze i miejsca, gdzie gromadzono towary.






Tutaj właśnie, gdzie dziś znajdują się ruiny portu, św. Paweł rozwiązał ślub nazireatu. Podjął taki ślub, czyli mimo, że był już chrześcijaninem, zachował pewną wartość z judaizmu - złożenie ślubu, który związany był z powstrzymaniem się od napojów alkoholowych oraz nieostrzyżeniem włosów. Przy rozwiązaniu tego ślubu, który minimalnie trwał 1 rok trzeba było złożyć ofiarę, a rozwiązać go można było tylko tam gdzie były wspólnoty żydowskie, co oznacza, że Paweł rozwiązał go w synagodze w obecności Żydów. Nie wiemy dokładnie, co było treścią tego ślubu. Faktem jest, że jeśli Paweł rozwiązał ten ślub, otrzymał od Pana Boga łaskę, o którą prosił. I dokonał tego właśnie tutaj, we wschodnim porcie Koryntu. Powstaje pytanie - gdzie i kiedy ten ślub został zawiązany - czy np. w Koryncie, w którym Paweł przebywał półtora roku wcześniej? Jest to bardzo prawdopodobne, mając na uwadze minimalny czas, jakiego wymagało jego zawarcie oraz bolesną dla św. Pawła sytuację w Koryncie.

(źródło: wykład:ks. Roman Mazur, informacje o Kenchrach: p. Kasia przewodniczka)

Zatem, wypływając z portu Kenchraie do Efezu w Azji Mniejszej, 
apostoł Paweł kończy swoją podróż misyjną do Grecji. 
Niezwykłym przeżyciem był fakt przebywania w miejscach, 
gdzie niemal 2 tys. lat temu przebywał również Apostoł Narodów. 

Ale zanim na dobre opuścimy Helladę, czeka nas jeszcze jeden krótki przystanek. 









poniedziałek, 26 czerwca 2017

K jak kalimera cz. 14 Ateny-Areopag


Dziś będzie m. in. o stoikach, cynikach, ogrodzie 
i "nieopierzonym dwunogu kroczącym"...

czyli o szkołach filozoficznych, jakie istniały w Grecji.


(źródło: wykłady: ks.dr Roman Mazur)


W czasie, gdy św. Paweł przybył do Aten, istniało tam kilka szkół filozoficznych, które powstały dużo wcześniej, ale nadal oddziaływały na sposób myślenia Ateńczyków, choć wówczas Ateny z dawnej stolicy kulturalnej, filozoficznej, artystycznej dawnego świata stały się częściowo muzeum tych wartości. Jednak mieszkańcy zachowali dumę potomków dawnych mistrzów pióra, dłuta etc.



Najważniejszymi szkołami - prądami filozoficznymi były:


1. Stoicyzm - początki tego nurtu sięgają III w. p.n.e., jego zwolennicy gromadzili się w portyku nazywanym Stoa w Atenach, stąd nazwa. Charakteryzowali się oni zwróceniem uwagi na aspekt życia duchowego, ale też cielesnego - wykroczyli w ten sposób poza platonizm, który zainteresowany był tylko ideami. Stoicyzm zwracał uwagę na wychowanie i wykształcenie ciała i ducha - z tego powodu stał się bliski chrześcijaństwu, co nie oznacza jednak jednakowy; temat zmartwychwstania wzbudził sarkazm słuchaczy, ponieważ stoicyzm miał fundament Platona, że ciało jest ważne, ale dusza jest ważniejsza - stąd św. Paweł usłyszał od nich słowa: "Posłuchamy cię o tym innym razem". Według stoików gdy dusza została wyzwolona z ciała, nigdy już do niego nie wracała - i to była bardzo duża różnica. Stoicy uważali, że wyzwolona ze śmierci dusza mogła stać się podstawą nowego życia, ponieważ sądzili, że człowiek powraca do nowego życia, ale jego dusza zostaje włączona w tzw. dusze kosmiczną, powszechną i w ten sposób ta dusza kosmiczna, która istniała już wcześniej, daje mu szansę uczestniczenia w nowym życiu, ale już bez ciała.



Stoa Poikile 

(rys.-źródło: www.biblicalarcheology.org)


2. Epikureizm (inaczej sceptycyzm) - prąd, który pojawił się za sprawą filozofa Epikura, który urodził się w 300 r., założył szkołę filozoficzną i nauczał w ogrodzie - ogród to po grecku "skepos" - stąd nazwa szkoły - sceptycy. Sądzili oni, że najważniejsze są logika i etyka w życiu człowieka - stąd kładli nacisk na znaczenie kształcenie mentalnego. Głównym ich celem było poszukiwanie szczęśliwości i odnalezienie szczęśliwości naturalnej, czyli takiej, którą może dać natura ludzka; osiągnąwszy taką szczęśliwość człowiek może cieszyć się wewnętrznym pokojem. Ten moment oczyszczenia się z tego, co krzywdzi naturę ludzką może oznaczać pewną równowagę duszy i ciała. Niektórzy epikurejczycy poszli nieco dalej - w hedonizm, co oznacza znów powrót do Platona, dla którego najważniejsza była przyjemność - "hedone".



 Epikur 

(zdjęcie-źródło: www.encyklopedia.pwn.pl)


3. Cynicy - prąd kulturowo-filozoficzny, którego twórca Antystenes zakładał, że ważne jest szczęście osobiste, ale najważniejsze, by nie krzywdzić drugiego człowieka. Niestety w drugim etapie rozwoju cynizmu pojawił się element przesady, że nie tylko przestali zwracać uwagę na drugiego człowieka, ale wykorzystywali go do osiągnięcia własnego szczęścia; stąd dziś tak określamy ludzi, którzy za wszelką cenę dążą do celu. Jednym z przedstawicieli pierwszego etapu rozwoju cynizmu był Diogenes.



Antystenes
                   
                                                                                                                                                                                   (zdjęcie-źródło: www.encyklopedia.pwn.pl)



4. Neopitagoryzm - nazwa pochodzi od Pitagorasa, który związany był ze szkołą zajmującą się magicznym wpływem liczb na życie człowieka; zwolennicy tego kierunku uważali, że do osiągnięcia szczęśliwości potrzebne są pewne ryty inicjacyjne wprowadzające człowieka na drogę szczęścia. Wymyślili też pewnego rodzaju liturgie tych rytów. Jednym z jej elementów była znajomość tajemnej mocy liczb. W czasie obecności św. Pawła w Atenach odradza się ten ruch pitagorejski, jak również te ryty liturgiczne, ponieważ poprzez mediację liczb można było osiągnąć szczęście.



Pitagoras


                                                                                                                                                                                  (zdjęcie-źródło: www.encyklopedia.pwn.pl)


5. Średni platonizm - cztery wieki po Platonie (ponieważ Ateńczycy wciąż byli dumni z Platona) miało miejsce odrodzenie się platonizmu za przyczyną filozofa Eudorusa (I w. p.n.e. do III w. n.e.), które zostało nazwane neoplatonizmem. Charakteryzował się on po części powrotem do rzeczywistości idei, ale w międzyczasie pojawili się materialiści, którzy propagowali kult ciała ludzkiego, sfery fizycznej, odwołując się w ten sposób do materii. Natomiast w opinii Platona ciało było więzieniem duszy, która byłą najbardziej wysublimowana częścią człowieka - jego ideą, i kiedy ciało umierało, wreszcie uwolniona dusza mogła żyć w świeci idei. Stąd platonizm i neoplatonizm propagowały samobójstwo jako sposób uwolnienia się od ciął, czyli więzienia duszy. Stąd odwoływali się oni tylko do świata ducha, uważali, że wszystko jest transcendentne, że te idee są z dla od nas. I żeby można było w nich uczestniczyć, to trzeba się uwolnić od świata materialnego - dlatego bardzo mocny akcent został postawiony na życie duchowe, oderwanie się od współczesnego świata; im bardziej można było oderwać się od tego świata, tym lepszym wyznawcą neoplatonizmu lub średniego platonizmu stawali się filozofowie.



Platon

      (zdjęcie-źródło: www.encyklopedia.pwn.pl)


******************


Zatem w takim kontekście św. Paweł dociera do Aten, takie prądy myślowe wtedy królują. My, chcąc zrozumieć ich charakter, moglibyśmy je porównać jedynie do współczesnych partii politycznych i przyjrzeć się różnym opcjom - wtedy rządziły myśli filozoficzne. I mimo, że Ateny były już tylko muzeum świata sztuki, muzeum światowego centrum kultury, to św. Paweł, spotykając się z mieszkańcami Aten, musi stawić czoła tym myślom i prądom. 
Gdy św. Paweł rozpoczyna dyskusję z filozofami ateńskimi, przegrywa niestety. Okazuje się, że na wartości przez Niego proponowane nie zwracają uwagi żadni z przedstawicieli tych filozofii. Tych  pięć kierunków filozoficznych stanowiły pełne systemy myślowe, systemy światopoglądowe i choć wartości przyjęte jako wyznaczniki życia, funkcjonowania w ówczesnych czasach nie były złe, to Paweł, stykając się z nimi, przedstawiał myśl nową - i to stanowiło trudność w przebiciu się tej tej nowej myśli do świadomości Ateńczyków.


*******************


Nieopodal świątyń na Akropolu znajduje się Areopag - "wzgórze Aresa" - poświęcone bogu wojny i Eryniom. 
Według mitologii greckiej Ares po oskarżeniu o zabójstwo syna Posejdona był tu sądzony przez 12 bogów i uniewinniony. 
Areopag jest to potężna skała - miejsce, gdzie spotykała się rada miasta - ważny organ władzy, złożona z przedstawicieli arystokracji, którzy podejmowali decyzje w najważniejszych sprawach; 
z czasem rada zaczęła również  pełnić funkcję sądowniczą. 
Było to miejsce, na które został wezwany św. Paweł 
i gdzie wygłosił swoją mowę .



                                                                                                           Mowa św. Pawła wygłoszona na Areopagu 
                                                                                                                                      (Dz 17, 16-34):




Należy w tym miejscu dodać, że istniała jeszcze jedna szkoła filozoficzna, która co prawda nie była już obecna w czasach św. Pawła, ale była znana we wcześniejszych wiekach - była rozwojem myśli Platona - chodzi o działalność Arystotelesa - nauczyciela Aleksandra Wielkiego. 



Arystoteles

       (zdjęcie-źródło: www.encyklopedia.pwn.pl)


Arystoteles jednak, w odróżnieniu od Platona, zwrócił uwagę, że elementem, który jest wiodący w tworzeniu światopoglądu nie jest poszukiwanie przyjemności, co doprowadziło Platona do hedonizmu. Żeby pokazać swoją odmienność od myśli swojego mistrza, podjął temat od najbardziej delikatnej strony - od definicji człowieczeństwa. 

Według Platona człowiek był to "nieopierzony dwunóg kroczący" - to nie żart - to jest definicja człowieka według Platona... 
Żeby pokazać absolutny bezsens takiej definicji, Arystoteles przyniósł na jedno ze spotkań koguta, którego odarł z piór - 
- był to "nieopierzony dwunóg kroczący", 
który z człowieczeństwem nie miał nic wspólnego (chyba, że w rosole..., ale nie o tym mowa).

 Definicja człowieczeństwa według Arystotelesa bardzo odbiegała od definicji Platona - Arystoteles zwrócił uwagę na to, że bardzo ważnym jest znalezienie szczęścia, a nie przyjemności ("hedone", której szukał Platon), ponieważ przyjemność może zakończyć się nieszczęściem człowieka - i to był wielka mądrość tego filozofa. 

Szczęście jako wybrana cnota, której należy szukać, zakładała również w relacji z innymi osobami, że nigdy moje osobiste szczęście nie może stać się nieszczęściem drugiego człowieka, nie może stać się przyczyną jego nieszczęścia. 
Stąd Arystoteles napisał dzieło "Politika" o możliwości utworzenia państwa obywatelskiego, w którym założył-filozoficznie poprawnie- fundament społeczeństwa - że obywatele ze względu na wspólne pragnienie szczęścia nie będą kierować się wyzyskiem lub oszustwem drugiego człowieka. 

Arystoteles w swojej filozofii odwoływał się do rozumu - Paweł spotkał się w Atenach również  i z jego myślą, 
choć Arystoteles nie żył już od kilkuset lat. Można wobec tego powiedzieć, że św. Paweł, który pochodził z Tarsu, 
(a w Tarsie istniała bardzo dobra szkoła filozoficzna, która w historii swojego funkcjonowania była mocno związana z filozofią Arystotelesa) po części otrzymał w prezencie przez swoje pochodzenie właśnie to racjonalne (ale nie racjonalistyczne) wychowanie. 
Z tego powodu św. Paweł mógł w sposób bardzo konkretny odwoływać się do rozumu członków gmin chrześcijańskich i być przez nich zrozumianym. 


Pozostałości szkoły Arystotelesa w Atenach.












niedziela, 25 czerwca 2017

K jak Kalimera cz. 13 Ateny-Akropol

Ateny to dla mnie jednak głównie Akropol
- góruje nad miastem, i dobrze, że tak jest, ponieważ kieruje wzrok w najpiękniejszą stronę miasta i pozwala oderwać go od współczesnej betonowej dżungli, która wyrosła u stóp wzgórza. W to szare ciasne betonowe skupisko kilkupiętrowych ciężkich w wyglądzie domów praktycznie bez skrawka zieleni wciśnięte są co prawda zabytkowe perełki, ale ja chciałabym się skupić na Górnym Mieście, które było siedzibą bogów, centrum administracyjnym i sercem starożytnego miasta.


Można byłoby godzinami pisać o tym zabytku, ale może tym razem poprzestanę na kilku zdjęciach i tylko nieco więcej niż kilku słowach Zbigniewa Herberta, który w niezrównany sposób potrafił pisać o architekturze starożytnych Greków. Przytoczę je, i chociaż nie dotyczą Akropolu w Atenach, cudownie opisują świątynie greckie:


"Kamień był nie tylko materiałem, ale posiadał znaczenie symboliczne (...). Między nim a człowiekiem istniał ścisły związek. (...). Człowiek i kamień reprezentują dwie siły kosmiczne, dwa ruchy w dół i w górę. Surowy kamień spada z nieba, poddany zabiegom architekta, cierpieniu liczby i miary, wznosi się do siedziby bogów. (...).

Świątyni greckiej obce jest słowo ruina. Nawet te najbardziej zniszczone przez czas nie są zbiorem kalekich fragmentów, bezładna stertą kamieni. Bęben kolumny zaryty w piach., oderwana głowica - maja doskonałość skończonej rzeźby.(...)
Świątynie greckie żyją pod złotym słońcem geometrii."

(Zbigniew Herbert "Barbarzyńca w ogrodzie" - esej pt. "U Dorów")

Propyleje
- monumentalna brama na Akropolu zbudowana w latach 437-432 p.n.e.
Składa się z trzech części - głównego budynku w środkowej części,
świątyni Ateny Nike po prawej  stronie i Pinakoteki po lewej.

 




 Erechtejon - 
- świątynia ozdobiona słynnymi Kariatydami - poświęcona królom Aten-Kekropsowi i Erechteuszowi oraz Atenie i Posejdonowi







Partenon - 
- świątynia Ateny Dziewicy - doskonały przykład stylu doryckiego










sobota, 24 czerwca 2017

K jak kalimera cz. 12. Epidauros

Epidauros - znajdowało się tutaj jedno z najważniejszych i najbardziej znanych sanktuariów świata helleńskiego. Niestety do dzisiejszych czasów zachowało się niewiele z tego rozległego kompleksu. 

"Początki sanktuarium sięgają VI w. p.n.e. i związane są szczególnie z kultem Asklepiosa, syna Apolla i Koroni. Zgodnie z mitem urodził się on w Tesalii. Jego wychowawcą był mieszkający w górach Pelion centaur Chiron, który nauczył go sztuki leczenia. Asklepios opanował ją do tego stopnia, że zaczął wskrzeszać ludzi, czym naraził się Hadesowi i Zeusowi. Król bogów zabił Asklepiosa, rażąc go piorunem. Pochowano go w Epidauros. (...) 
Jego kult w Epidauros można wytłumaczyć prawdopodobnym przybyciem na te tereny sławnego uzdrowiciela z Tesalii. (...) 

Z punktu widzenia współczesnej medycyny metody używane początkowo w Epidauros do leczenia ludzi mogą się wydawać szarlatańskie. Wykorzystywały one głównie siłę autosugestii. Przybywający do sanktuarium pacjenci, po przejściu obrzędów oczyszczenia, spędzali noc w specjalnie przygotowanych dla nich pomieszczeniach. Sen, w którym miał się objawić Asklepios pod postacią węża, trzeba było opowiedzieć kapłanom, którzy interpretowali dane przez bóstwo znaki i zalecali odpowiednią terapię. 

Stopniowo te pseudolecznicze metody zastąpiła w Epidauros prawdziwie naukowa medycyna. Obserwacja licznie przybywających do sanktuarium pacjentów oraz studia nad poszczególnymi przypadkami przyczyniły się do zgromadzenia sporego zasobu wiedzy, którą zaczęto wykorzystywać do leczenia ludzi. 

Kapłani z Epidauros leczyli bijącą w miejscowym świętym źródle cudowną wodą i rozmaitymi ziołami, stosowali także rozmaite zabiegi rekonwalescencyjne  z wykorzystaniem ćwiczeń fizycznych. (...) 

Ciekawostką prezentowanej tu wystawy są narzędzia chirurgiczne używane w starożytności, nieraz bardzo wyrafinowane.


W muzeum można też podziwiać częściowe rekonstrukcje świątyń Asklepiosa i Artemidy. "

 (źródło: przewodnik "Grecja. Sztuka, bogowie i ludzie" wyd. Bezdroża")



Poniżej figurki, które prawdopodobnie zostawiali pacjenci jako wotum - symbol podziękowania za wyleczenie.


 "W pobliżu muzeum znajduje się sławny teatr, odnaleziony przez archeologów 
w latach 1882-83. 
Obecnie może on pomieścić ok. 12 tys. widzów. Skonstruowano go w IV w. p.n.e. wg projektu sławnego architekta Polikleta Młodszego. Teatr został idealnie wkomponowany w stoki otaczającego go wzgórza. Posiada 54 rzędy przeznaczone dla publiczności, z których pierwsze 34 zbudowano w czasach greckich, a kolejne 20 dobudowano już w czasach rzymskiej dominacji. (...) 
Teatr słynie ze swojej rewelacyjnej akustyki (...). Nawet bardzo słabe dźwięki słychać dobrze zarówno w pierwszych, jak i w ostatnich rzędach widowni. 
Teatr jest szczególną atrakcją w czasie organizowanego w lecie festiwalu teatralnego. Wtedy to na jego scenie wystawiane są sztuki Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa. W organizowanych tutaj spektaklach brały udział takie sławy, jak Maria Callas czy Dimitri Mitropulos. "

(źródło: przewodnik "Grecja. Sztuka, bogowie i ludzie" wyd. Bezdroża")



   











piątek, 23 czerwca 2017

K jak kalimera cz. 11 Nafplio

Nafplio

- urocze niewielkie miasto, w którym od razu czuje się nieco inne niż tylko greckie wpływy. 
Jego historia sięga już czasów mykeńskich, kiedy prawdopobnie powstała twierdza na szczycie zwanym dziś Akronapflionem.

  
Urokliwe uliczki przypominają dobre czasy dla miasta, jakie nastały najpierw wraz z pojawieniem się frankońskich najeźdźców w wiekach średnich, a potem równie korzystne lata, jakie zapanowały tu dzięki małżeństwu dziedziczki Nafplio Marii Eghien z weneckim dostojnikiem Pietro Cornaro, gdy miasto dostało się w strefę wpływów i kontroli Republiki św. Marka. 






 Wenecjanie ufortyfikowali również położoną u wejścia do portu wyspę Bourdzi. 




Następnie przyszedł czas niewoli tureckiej, co wyrażało się w budowaniu charakterystycznych dla islamu meczetów. Będąc w Nafplio mieliśmy okazję znaleźć się w jednym z takich miejsc, będących w XVIII w. meczetem, a w 1840 r.  przekształconym na kościół katolicki, co chyba jest bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem. Była też możliwość uczestniczenia we mszy św. właśnie w tym niezwykłym i nietypowym miejscu, gdyż zostaliśmy zaproszeni do tego przez bardzo gościnnego polskiego księdza Jerzego Chorzempę, który prowadzi tam parafię dla Polonii. Na zdjęciu widać pozostałości minaretu, który dziś pełni rolę wieży kościelnej,



 wewnątrz jako sklepienie zachowana została kopuła dawnego meczetu,



a na zewnętrznej ścianie wmurowano tablicę informującą o historii tego miejsca:


Nafplio było przez krótkie 3 lata stolicą Grecji w latach 1831-1834  tuż po odzyskaniu przez nią niepodległości (wówczas Ateny były bardzo podupadłym miastem liczącym garstkę mieszkańców). 
Teraz jest klimatycznym spokojnym miasteczkiem zdecydowanie wartym odwiedzenia.