wtorek, 26 czerwca 2018

Ł jak łono natury czyli Puszcza Białowieska

Puszcza Białowieska! 

Zielone, magiczne, zaczarowane miejsce! 

Można powiedzieć - zbiór drzew, i cóż w tym jest takiego? 
Otóż jest bardzo wiele! 
Nie wiem do końca co, ale jest! 
Może to wieki istnienia nietkniętej przez człowieka przyrody, która może tutaj bez przeszkód dopełniać swojego odwiecznego cyklu - od narodzin różnych organizmów aż do ich naturalnego obumierania, które służy z kolei następnym pokoleniom, 
które korzystają z dobrodziejstwa pozostałego po "przodkach". 
Puszcza to żyjąca, wręcz tętniąca życiem społeczność milionów organizmów, 
żyjących w pierwotnej, niezakłóconej przez człowieka harmonii.
 I to się naprawdę czuje! 
Zwłaszcza w sercu Puszczy, 
w Rezerwacie Ścisłym
do którego można wejść tylko z licencjonowanym przewodnikiem. 
Tak też zrobiliśmy i to było cudowne doświadczenie. 
Nasza przewodniczka - Pani Ludmiła - na zdjęciu poniżej właśnie wskazuje na serce Puszczy, położone w samym środku Białowieskiego Parku Narodowego), 
do którego zaraz wejdziemy. 
Pani Ludmiła to wspaniała osoba, zakochana w naturze, będzie dzielić się z nami podczas 3-godzinnego spaceru swoją pasją i wiedzą o wszystkim, co tam zobaczymy.


Oto brama do raju - naprawdę! 
Ani trochę nie przesadzam. 
Po przejściu przez nią, niczym Alicja w Krainie czarów, 
znaleźliśmy się w zupełnie innym świecie. 
Natychmiast, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki lub jakby ktoś włączył ptasie radio, otoczył nas świergot ptaków - nigdy nie zapomnę tego wrażenia! - i stukanie dzięcioła, którego też za chwilę mogliśmy zobaczyć "przy robocie" :-))). 


I nie tylko dzięcioła, ale całe bogactwo Natury, która żyje swoim niezwykłym życiem. 
Tutaj zamilknę i oddam głos Puszczy Białowieskiej, żeby można było usłyszeć, jak bije jej serce w rytmie próchniejących drzew, kumkających niebieskich żab, cicho rosnących błękitnych hub, stojących w milczeniu potężnych dębów, 
które pamiętają wielu królów Polski:






Puszcza otaczająca Rezerwat Ścisły też jest niesamowita.
Skupisko wielu potężnych, najstarszych w całej Puszczy dębów znajduje się niedaleko wsi Teremiski (gdzie mieszka p. Adam Wajrak). 
Została tam zbudowana specjalna kładka, nazwana 
"Szlakiem Dębów Królewskich"
która wije się pośród poszczególnych dębów, nazwanych na cześć różnych królów Polski, odwiedzających Puszczę Białowieską na przestrzeni dziejów. 
Przy każdym dębie znajduje się tabliczka z nadanym mu imieniem i krótką informacją 
o danym władcy. 





Inna ścieżka, nazwana 
"Żebra Żubra" 
zaczyna się na obrzeżach Białowieży 
(my z naszego domu mieliśmy tam naprawdę bliziutko). 



Przez inny piękny fragment Puszczy prowadzi ona do 
Rezerwatu Pokazowego Żubrów
gdzie na wybiegach można zobaczyć również inne zwierzęta, 
np. ważące do 1100 kg, niezbyt może urodziwe, 
żubronie (skrzyżowanie żubra z bydłem domowym), 


łosie,


tarpany, czyli koniki polskie,


no i oczywiście żubry we własnej osobie:



Wcześniej bardzo chcieliśmy zobaczyć dzikie żubry na wolności 
(które czasami wychodzą z lasu na łąki, by szukać smakowitych traw i innych roślin, których mają w jadłospisie aż 400 gatunków), 
ale mimo objazdu kilku miejsc, 
w których zazwyczaj się pojawiały, niestety nie udało się.
Jakież było moje zdziwienie, gdy, jadąc jeszcze przed świtem
drogą z Białowieży do Białegostoku, ok.4.40 zobaczyłam na poboczu drogi, jakieś pół metra od naszego samochodu nieruchomą sylwetkę żubra. 
Było to tak nierealne, że najpierw pomyślałam, że to jedna z tych drewnianych figur, które widujemy w różnych miejscach, ale za ułamek sekundy uświadomiłam sobie, że przecież jechaliśmy tą drogą już kilka razy i nigdy czegoś takiego tam nie było...(!). 
Zatem to był prawdziwy żubr, król Puszczy, który cierpliwie czekał, aż będzie mógł przejść na drugą stronę drogi! 
Było to dość abstrakcyjne i niesamowite wrażenie - 
- zobaczyć go tam, nieruchomego, potężnego, z tak bliska!
Za chwilę koleżanka zobaczyła drugiego, nieco bardziej w głębi lasu, 
więc na pewno nie było to przywidzenie ;-). 



P.S. I warto również wiedzieć, że żubry wcale nie lubią  i w związku z tym nie jedzą tej trawki, która wkładana jest do wiadomych butelek :-).








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz