sobota, 8 września 2018

M jak miejski przystanek

...na żądanie

Taki jest tytuł wystawy fotograficznej, 
której wernisaż odbył się niedawno w zaprzyjaźnionej galerii fotograficznej. 

Autorką tych niezwykłych zdjęć jest p. Joanna Bratko-Lityńska.







Zwykłe przystanki, jakich tysiące są w naszym życiu, 
na które właściwie nie zwracamy uwagi lub odwracamy się do nich tyłem, 
bo zazwyczaj nie jest to najpiękniejsza małą architektura, jaką możemy obserwować, 
no więc te zwyczajne miejsca, które zobaczyliśmy okiem obiektywu Pani Joanny 
były absolutnie niezwykłe! 
Niektóre w zaskakujących, wręcz abstrakcyjnych ujęciach, z zupełnie innego,
 niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni, punktu widzenia - 
- takich, że czasem trzeba było chwilę się zastanowić, co właściwie widzimy, 
inne nieco melancholijne, poetyckie, malarskie. 
Cudowne rzeczy "wyciągnęła" Pani Joanna z tych szarych pospolitych miejsc. 
Wszystkie były po prostu piękne! 
I to było niesamowicie zaskakujące, że można tak spojrzeć na niezauważane, 
często brzydkie miejsca i dostrzec w nich piękno i potencjał na wspaniałe zdjęcia.

Była to kolejna fascynująca podróż, bo przecież przystanki, dworce, terminale, 
na których czekamy na różne środki transportu, które mają zabrać nas w drogę, 
są już częścią tej drogi i podróży, a spędzamy na nich sporo czasu, 
czasem więcej, niż byśmy chcieli... 
Ale może warto wtedy, czekając, nie irytować się, nie denerwować, 
tylko pomyśleć o nich jako o początku przygody, 
lub mniej dosłownie, pomyśleć o przystankach, które napotykamy w życiu, 
i że może warto czasem się zatrzymać  i podumać 
lub chociaż wykorzystać te przymusowe postoje do refleksji nad życiem. 

To też jest carpe diem!

A może właśnie zwłaszcza to - 
- nauczyć się wykorzystywać każdą chwilę do maksimum, 
nawet tą, wydawałoby się, mało atrakcyjną. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz