niedziela, 11 listopada 2018

M jak Mikołaj Rej

... i (nie tylko) jego Nagłowice... -

- a zatem znajdujemy się już w województwie świętokrzyskim, w regionie zwanym Ponidzie.


"W niewielkich Nagłowicach niedaleko Jędrzejowa w województwie świętokrzyskim, zachował się zagubiony wśród starodrzewia uroczy
dworek Walewskich 
z końca XVIII wieku, który stoi w miejscu wcześniejszego dworu Rejów, którego dziedzicem w XVI wieku był słynny pisarz 

Mikołaj Rej (...).

To przecież właśnie w Nagłowicach ten genialny samouk i ojciec piśmiennictwa polskiego spędził znaczną część swojego życia.


W 400 rocznicę śmierci Mikołaja Reja utworzono tutaj, w tym dworku biograficzne Muzeum poświęcone jego pamięci. Mieści się w nim wystawa reprodukcji i drzeworytów związanych 
z życiem i twórczością Mikołaja Reja. Na tych drzeworytach można czytać fragmenty dzieł tego wybitnego przedstawiciela polskiego odrodzenia. 
Dworek znajduje się na Świętokrzyskim Szlaku Literackim."

(tekst - źródło: www.polskieszlaki.pl)

*********

Niestety w sobotę dworek był zamknięty i mogliśmy zobaczyć go jedynie z zewnątrz.








Dworek położony jest w parku zorganizowanym w stylu angielskim, gdzie rosną między innymi stare dęby, kasztanowce i ciekawe krzewy - 
perukowce 
- widoczne na zdjęciu poniżej.



***********

"Mikołaj Rej, który uważał, że w Polsce powinniśmy się posługiwać językiem polskim, sam zresztą czynił to z wielką swadą.
Zapraszam was więc do dworku Mikołaja Reja, który mieści się w znakomicie utrzymanym parku. Od razu uprzedzam, że dworku nie wybudował Mikołaj Rej. Budynek, powstał znacznie później bo w roku 1800, a dziś mieści się w nim muzeum autora słynnej "Rozprawy między trzema osobami: Panem, Wójtem i Plebanem."


Niemniej, jak się dowiaduję od dyrektor dworku Lidii Titow, Rej bardzo dobrze na tych terenach gospodarzył - spławiał zboże, skupował ziemię, z zyskiem ją sprzedawał i nieźle zarządzał swoją kiesą, tak, że pod koniec życia był właścicielem kilku wsi. Miał więc z czego utrzymać ośmioro dzieci.



Rej był przy tym człowiekiem ogromnie lubianym i bardzo towarzyskim. W dworku możecie przeczytać list opata sieciechowskiego Mikołaja Wereszczyńskiego, który opisuje co Rej jadał i pijał - pierwsza z czterech stron listu wymienia tylko to co nasz poeta zjadał na śniadanie!



Pod tym względem Mikołaj Rej nie był wyjątkiem, tak się wtedy jadło i piło . Rej, kiedy przyjeżdżał z wizytą  - jak pisze opat - "nie wyjechał z tego domu, aż wypił z gośćmi i gospodarzami wszystko". Znał jednak te nasze narodowe przywary i potrafił  z nich żartować."


(tekst - źródło: https://www.rmf.fm/bajeczna-polska/show,304,naglowice-dworek-mikolaja-reja.html)
************************
Poniżej link do bardzo ciekawej strony o życiu i twórczości Reja, który pisał tylko w języku polskim i chlubił się właśnie tym, że podróżując, nigdy nie opuścił granic Polski.

Żeby zachęcić do kliknięcia w link:
wspomnę może tylko pseudonim, jakim posługiwał się nasz poeta:
Ambroży Kurczbok Rożek
(zdjęcie-źródło: www.wikipedia.pl)

***********************


Spacerując po parku, za drzewami można dostrzec piękny  kościół parafialny w Nagłowicach.


 




*****************

Ale to, co najlepsze zostało na koniec -

-  jest to coś, co mnie zupełnie zaskoczyło, 

ponieważ od czasów szkolnych zupełnie inaczej rozumiałam 

najsłynniejsze chyba zdanie Mikołaja Reja:


"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, 
iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają".


Znalazłam interpretację tego znania na stronie i cytuję ją w całości:

https://polszczyzna.pl/polacy-nie-gesi/

"Polacy nie gęsi ...

 Co Rej miał na myśli?

Z poniższego tekstu dowiecie się, o co w istocie chodziło Rejowi – ojcu języka polskiego – w słynnym zdaniu: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Z pewnością Mikołaj Rej z Nagłowic nie namawiał jedynie do tego, by nie być głupią gąską…





Słynne słowa Reja pochodzą z wiersza „Do tego, co czytał” z 1562 r. Na początku wyjaśnijmy wszelkie archaizmy.
  • Wżdy” znaczy „jednak” lub „w końcu”.
  • Postronni”, czyli obcy.
  • Gęsi” u Reja to według wielu językoznawców nie rzeczownik, a przymiotnik. Jaki? Gęsi.
  • Iż” to spójnik, synonim „że”.

Język gęsi to gęganie. Językoznawcy łączą wyrażenie „język gęsi” z łaciną. W czasach Reja po łacinie pisano gęsim piórem. A może dla większości ludzi łacina była wtedy językiem niezrozumiałym, przypominającym gęganie?

Niektórzy badacze języka zauważają, że w oryginale Rej użył wielkiej litery w słowie „Gęsi”. Przypadek? Nie sądzimy. Gęś na nazwisko miałby czeski reformator i reformator języka Jan Hus, gdyby urodził się w Polsce. A wiemy, że w czasach Reja czeszczyzna była wyjątkowo modna. Pisał o tym Łukasz Górnicki w „Dworzaninie polskim” (...).






Zagadka Reja do dziś nie została rozstrzygnięta. Wiemy na pewno, że Rej był krzewicielem literackiej polszczyzny, i bez znaczenia pozostaje fakt, czy w słynnym zdaniu miał na myśli czeszczyznę czy łacinę. Był miłośnikiem języka polskiego i o to właśnie mu chodziło. Przestrzegamy jedynie przed cytowaniem słów Reja ograniczających się tylko do „Polacy nie gęsi”."

***********************

Ahoj! :)

****************



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz