sobota, 22 czerwca 2019

N jak na łąkach pełnych koni i owiec - cz. 3 - Westmanny

                                                         ... czyli wyspy Vestmanneayjar
położone zaledwie 10 km na południe od Islandii - 
- obejmują 18 większych lub mniejszych "lądów" w postaci wysepek lub wychodni skalnych. 





                                                                                      Jedyną zamieszkałą jest największa z nich - 

                                                                                                            - Heimaey,  

która powstała  wskutek 9 dużych wybuchów wulkanów - ostatni nastąpił 5000 lat temu - erupcja wulkanu Helgafell połączyła pokrywa lawową dwie sąsiednie wyspy, tworząc jedną. Łatwo będzie też zapamiętać, że ludność Heimeay liczy obecnie 5000 mieszkańców.
Na wysepkę można dostać się promem Herjolfur - podróż z portu Landeyjahofn trwa tylko 35 minut, a port oddalony jest od Keflaviku około 2 godziny jazdy samochodem.









W środkowo-wschodniej części wyspy znajduje się najmłodszy stożek wulkaniczny na wyspach - 

Eldfell (221 m npm) 

- wybuch wulkanu nastąpił w nocy 23 stycznia 1973 r. Na szczęście nie było ofiar, ponieważ poprzedniego wieczoru sztorm nie pozwolił kutrom wypłynąć w morze, więc wszyscy mieszkańcy zdołali uciec łodziami na Islandię. Do dziś można spacerować po kilkudziesięciometrowej warstwie zastygłej lawy, na powierzchni której odtworzono przebieg dawnych uliczek - niesamowite miejsce...




Potem można wspiąć się po zboczach złożonych z pomarańczowego żużlu i pumeksu na szczyt wulkanu, gdzie w kraterze, w niektórych miejscach pod skałami wciąż czuć i widać falujące, wydobywające się gorące powietrze z wnętrza wulkanu - było to naprawdę niezwykłe doświadczenie! 
Zaledwie metr pod powierzchnią ziemi temperatura wynosi ponad 400 stopni Celsjusza!
Niezwykłe jest również to zestawienie świeżego materiału piroklastycznego zalegającego na zboczach wulkanu z pobliskimi pokrytymi już zielenią terenami.








 Z wielu zakątków Heimaey widać pozostałe wysepki, które wykorzystywane są tylko przez naukowców i naturę.






A na Heimaey ze spokojem pasą się cudowne islandzkie koniki, które chętnie przybiegają, by się przywitać






oraz wszechobecne owce i barany, które ze stoickim z kolei spokojem pozują do zdjęć o każdej porze dnia , który zresztą w czerwcu trwa prawie bez końca - 


- ten zachód słońca miał miejsce chyba około godziny 1 w nocy, a i tak nigdy nie było całkowicie ciemno.




Jak się okazuje, Islandia ma swoje "owce morza" ;))),
innym razem widzieliśmy też "owce lasu";))), 
a nie było trudno je wypatrzeć, ponieważ islandzki las nie sięga zbyt wysoko - mówi się, że jeśli zgubisz się w nim, wystarczy zrobić tylko jedną rzecz, by się odnaleźć - wstać!;)))


A z wyspą Heimaey wiąże się jeszcze jedno niesamowite wydarzenie - w 1984 r. w czasie sztormu, 5 km od jej wybrzeży zatonęła łódź rybacka - był marzec, woda miała jedynie 6 stopni, na łodzi było 5 marynarzy, przeżył tylko 1 z nich - miał wtedy 23 lata i płynął przez 6 godzin w ciemności, licząc, że obrał właściwy kierunek. 
Przeciętny człowiek w takich warunkach jest w stanie przeżyć około 30 minut, a on zdołał dopłynąć do brzegu, ale wybrzeże było bardzo trudne, poszarpane i pokryte ostrymi skałami, a on po kolejnych 3 godzinach marszu przez pole lawowe, boso, tracąc wiele  z krwi, dotarł do ludzkich zabudowań. 
Temperatura jego ciała spadła do 34 stopni, miał halucynacje, że rozmawia z mewami, ale nadludzkim wysiłkiem udało mu się przetrwać. 
Lekarze twierdzą, że przeżył prawdopodobnie dzięki specyficznej budowie ciała i unikalnej u człowieka tkance tłuszczowej, przypominającej tkankę foki. 

Mieszkańcy są nie tylko odważni i wytrwali, ale też niezwykle gościnni, spokojni i sympatyczni - jak choćby nasz Gospodarz, u którego wynajęliśmy przytulny, czyściutki  i miło urządzony pokój - a na werandzie-oranżerii znajdowały się ogromne donice z bujnymi, owocującymi krzaczkami truskawek, krzewami róż i innymi roślinami, którymi Gospodarz z wprawą i miłością się zajmował:)



Jak widzicie, są to naprawdę wyspy niezwykłe!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz