środa, 11 lipca 2018

M jak majestat gór i metafizyka


Taki widok z okna witał nas codziennie w "naszym" stuletnim drewnianym, zabytkowym domu na Chramcówkach, zbudowanym w tzw. uproszczonym witkacowskim stylu. 

Symbol Tatr w całej okazałości, 
z chmurami, które tworzą wyższy, 
bo niebiański 
masyw Giewontu,





każdego dnia i o każdej porze wyglądał trochę inaczej,

                                     


 a poniżej sfotografowany z innej perspektywy, otoczony burzowymi chmurami, które nadciągały nad Sarnie Skałki 
i Dolinkę Białego, zmuszając nas do wcześniejszego odwrotu. 

                                   


Chramcówki nr 15 to również siedziba niezwykłego 
Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza,





gdzie, dzięki mojej koleżance, pasjonatce teatru i twórczości Witkiewicza, 
miałam okazję obejrzeć porywający spektakl pt. 

"CCY - WITKAC-Y Menażeria wg Juweniliów" St. I. Witkiewicza 

w reżyserii Andrzeja Dziuka 
i niesamowitym wykonaniu aktorów teatru
na scenie A. Bazakbala w Kawiarni Witkacy.




*********************

Następnego dnia rano druga próba pójścia w 
Dolinę Białego 
powiodła się, gdyż tym razem już wcześniej wspominana burza i deszcz 
nadciągnęły dopiero po południu, 
więc zdążyłyśmy bezpiecznie wrócić - pierwsze krople spadły, 
gdy byłyśmy kilkanaście metrów od domu. 

Dolinka zachwyca, jak zawsze, krystaliczną przejrzystości potoku, 
który towarzyszy szlakowi przez prawie całą jego długość, 
szemrząc i spadając małymi kaskadami z progów skalnych. 




Zarówno bliskość płynącej zimnej wody, jak i obecność lasu dają cień, więc wędrówka była przyjemna, mimo panującego na dole w Zakopanem upału. 
Wspinanie było tylko trochę zakłócone przez odbywające się tam akurat jakieś zawody 
i niestety niektórym zbiegającym z góry zawodnikom wydawało się, 
że są jedynymi i najważniejszymi użytkownikami szlaku... 
 Jednak po jakimś czasie wszyscy byli już na dole na mecie 
i w góry wrócił błogi spokój i cisza.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz